O takiej publice koszykarze Startu i Novum mogą na co dzień tylko pomarzyć. Na wtorkowy Mecz Słodkich Serc hala MOSiR zapełniła się prawie w całości. Pierwszoligowcy, występujący w charakterze gospodarzy, wygrali 114:95, ale wynik nie był w tym spotkaniu najważniejszy.
Michał Beczek
07.12.2011 01:28
Krzysztof Hetman (pierwszy z prawej) przekazał 37 piłek dla dzieci. Obok pomysłodawczyni akcji Ewa D
Mecz Słodkich Serc odbył się już po raz osiemnasty. Po raz pierwszy w historii rozegrano derby Lublina, pomiędzy Startem, a Novum.
"Czerwono-czarni”, wzmocnieni byłymi gwiazdami drużyny, m.in. Jackiem Olejniczakiem (był najlepszy na boisku), Tomaszem Celejem i Pawłem Kosiorem dość zdecydowanie pokonali młodszych kolegów.
Podopieczni Sławomira Depty nie utrudniali jednak specjalnie zadania weteranom.
– Nie chodziło o utarcie nosa przeciwnikom. Do tego jeszcze nadarzy się okazja. Tym razem najważniejsze były dzieciaki – przekonywał Bartosz Ciechociński z Novum.
– Nie wiem, który to już mój Mecz Słodkich Serc, ale z pewnością trochę się nazbierało. To jednak nie ma znaczenia. Liczy się tylko piękna idea - wtórował mu Celej, który tym razem reprezentował barwy Startu.
Przy okazji wtorkowego spotkania zebrano 230 kg słodyczy, które zostaną przekazane wychowankom Domu Dziecka. – Zaraz ruszamy w trasę – zapewniała podczas meczu Ewa Dados, pomysłodawczyni akcji.
Razem ze słodyczami dzieci dostaną też 37 piłek, które ofiarował marszałek województwa lubelskiego Krzysztof Hetman.
Zgromadzeni w hali MOSiR kibice nie mieli czasu na nudę.
Poza emocjonującym spotkaniem, w którym nie zabrakło efektownych zagrań i wsadów, obejrzeli też pokazowe konkursy. Za trzy najlepiej rzucał Bartłomiej Karolak z Novum, a w konkursie wsadów zwyciężył jego klubowy kolega Bartłomiej Lisowski.
W finale, były zawodnik MOSiR Krosno przeskoczył nad Michaelem Gospodarkiem i popisał się efektownym smeczem, dzięki czemu nieznacznie pokonał innego podopiecznego Sławomira Depty, Ukraińca Mikołaja Kawaleridze.
Swoje pięć minut mieli też fani. Chętni mogli wziąć udział w konkursie rzutów z zawiązanymi oczami.
Podczas tej zabawy jeden z widzów oświadczył się swojej życiowej partnerce. Sympatyczna Kinga powiedziała "tak”.
– Taki scenariusz tylko niebo mogło wymyślić. A najważniejsze jest to, że za chwilę pojedziemy do dzieci. W radiu czekają już moi przyjaciele, którzy nie patrzą na zegarek. Przyjechali samochodami i wiedzą, że zastukają na Pogodną, na Sierocą i powiedzą: Dzień dobry. Przynieśliśmy pocztę od koszykarzy – zakończyła jak zawsze uśmiechnięta Dados.
Zobacz film wideo z meczu. Zaręczyny od 2.17.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze