Reklama
Mariusz Ziomecki - \"Mr. Pebble i Gruda\"
\"Moja żona Marietta odeszła w tajemniczych, do dziś nie do końca wyjaśnionych, przynajmniej dla mnie, okolicznościach. Odeszła tak, jak żyła: na własnych warunkach i bez oglądania się za siebie.”
- 03.01.2012 14:56
Tak zaczyna się powieść Mariusza Ziomeckiego \"Mr. Pebble i Gruda”. Kryminał, sensacja, romans, powieść obyczajowa? Wszystko po trochu. Początek jest sensacyjny: Żona młodego, obiecującego poety Jana Kamyka popełnia samobójstwo. Zostawia męża i syna. I tajemnicę, która będzie powracać na kolejnych 900 kartkach książki.
Kamyk wyjeżdża z Polski, ucieka od wspomnień, zrywa z dawnym życiem, które zostawiło w jego sercu głęboką ranę. Próbuje zapomnieć i jako John Pebble zacząć wszystko od nowa w USA. Przeszłość nieoczekiwanie powraca wraz z przesyłką z Polski. Czy Marietta rzeczywiście się zabiła? Kto i dlaczego chce kolejny raz zburzyć porządek w życiu Mr. Pebble?
Ziomecki znakomicie buduje napięcie i, jak rasowy autor kryminałów, wprowadza nas w świat intryg, namiętności, sekretów. A to wszystko w znakomicie nakreślonym tle społeczno-politycznym. Mamy więc czasy głębokiego PRL-u, potem karnawał \"Solidarności” i wreszcie stan wojenny. Mamy również środowisko opozycyjnej emigracji, które nie radzi sobie z życiem poza Polską. A wszystko pokazane z wyczuciem, bez patosu i politycznej tezy.
Mariusz Ziomecki rozpisał się w tej książce, ale zapewniam, że nie daje czytelnikowi się znudzić. Ci, którzy szukają dobrej powieści obyczajowej – znajdą ją. Ci, którzy zaczytują się w inteligentnych kryminałach, również się nie zawiodą. Miłośnicy najnowszej historii Polski także będą z tej lektury zadowoleni.
Reklama












Komentarze