Lesovia Trzebieszów nie ma prezesa i zarządu. Zajmujący wysokie czwarte miejsce klub przeżywa kłopoty finansowe i właśnie dlatego prezes Zenon Olszewski podał się do dymisji, a zarząd został zawieszony. Przed jedną z czołowych ekip bialskiej klasy okręgowej rysuje się czarna przyszłość.
(grom)
08.01.2012 18:54
– Na osiemdziesiąt procent, klub się rozpadnie – twierdzi były prezes. – Na pewno do tego nie dojdzie – ripostuje Krzysztof Woliński, wójt Trzebieszowa.
Rok 2011 klub zakończył na minusie, bo dotacja z gminy na sport wyniosła tylko 20 tys. złotych – To był nasz cały budżet – przyznaje Zenon Olszewski.
– Przy takiej kwocie wzrosło jeszcze zadłużenie. Zalegamy z wypłatą za dwa sezony trenerowi Andrzejowi Czubaszkowi i z opłatami za transport dla dwóch przewoźników. W sumie uzbierało się prawie 10 tys. zł.
Wyniki sportowe są zadowalające. Logiczne, że w 2012 roku klub liczył na bardziej hojne wsparcie od lokalnej władzy. – 30 tys. na sezon spokojnie by nam wystarczyło do funkcjonowania – twierdzi Olszewski. Tymczasem wsparcie na piłkę nożną nie zwiększy się.
– Dotacja na sport, zaplanowana w budżecie gminy, to 30 tys. – informuje wójt Trzebieszowa. – Z tego 20 tys. otrzyma Lesovia, musi tylko przystąpić do konkursu. Na nic więcej klub nie może liczyć. I tak wspieramy piłkę, klub korzysta nieodpłatnie z dwóch boisk i dwóch „orlików”. Słyszałem o tym, że prezes klubu złożył rezygnację. Nie sądzę, by Lesovia przestała istnieć. Są jeszcze inni sponsorzy, którzy dają swoje pieniądze.
– To są drobne sumy, 200-300 zł – argumentuje były prezes.
Co będzie dalej? Zawieszone władze poszukują chętnych do objęcia funkcji prezesa. – Może innemu prezesowi, młodszemu niż ja, wójt nie odmówi większego wsparcia finansowego na klub – mówi Olszewski. – Jeśli do końca stycznia nie znajdziemy chętnych, będę zmuszony ogłosić upadłość klubu.
Już teraz, wobec zawirowań, zespół nie wznawia jeszcze zajęć. – Poczekamy, jak rozwinie się sytuacja – przekonuje trener Andrzej Czubaszek. – Na razie wiem, że straciłem już trzech niezłych zawodników.
Grę w A-klasowym Gromie Kąkolewnica wybrali: Karol Borkowski, Andrzej Głowniak i Kamil Śmieciuch. Dwaj pierwsi strzelili połowę goli z jesiennego dorobku zespołu (Borkowski siedem, Głowniak trzy). – To spore osłabienie. Oby tylko na tym się skończyło – mówi Czubaszek.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze