Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Walczą o różaniec na skwerze. To element ruchomy, czy stały?

Grupa starszych pań ze Społecznego Komitetu Budowy Krzyża Jubileuszowego walczy o przywrócenie "koronki różańcowej", czyli religijnej instalacji, która przed laty otaczała krzyż na skwerze.
Walczą o różaniec na skwerze. To element ruchomy, czy stały?
Po rewitalizacji Skweru Niepodległości usunięto rośliny otaczające Krzyż Jubileuszowy, jak również wykonaną z łańcuchów i kamieni "koronkę różańcową”, która znajdowała się tu od 2003 roku. Zarówno krzyż, jak i jego ówczesne otoczenie powstało z inicjatywy społecznego komitetu, a w jego powstaniu pomagały lokalne parafie. Chodziło o upamiętnienie rocznicy przywiezienia do Puław relikwii bł. ks. Augusta Czartoryskiego.

Na czas rewitalizacji Skweru Niepodległości koronka została zdemontowana i przewieziona do kościoła "na górce”. Fundatorów krzyża i jego otoczenia zapewniano, że jest to rozwiązanie tymczasowe, a sakralna instalacja po zakończeniu prac budowlanych trafi na swoje miejsce. Tak się jednak nie stało. Jak twierdzą władze miasta, zabraniają tego przepisy. Chodzi o to, że na skwerze nie mogą być ustawione żadne elementy stałej architektury. Pytanie, czy problemowa instalacja jest właśnie tego typu elementem. Zdania w tej sprawie są podzielone.

- Różaniec stanowi element ruchomy i nie podlega decyzjom instytucji ochrony zabytków - piszą przedstawicielki komitetu powołując się na opinię Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Tymczasem według informacji przekazanej komitetowi przez wiceprezydent Ewę Wójcik, koronka jest stałym elementem architektury i z tego właśnie powodu nie można jej ponownie zamontować na terenie zrewitalizowanego skweru.Sprawa trafiła ostatnio na posiedzenie Komisji Promocji, Kultury i Współpracy. Jeden z jej członków, Paweł Maj jest z wykształcenia architektem krajobrazu. Jednoznacznie stwierdził, że nie ma żadnych powodów, by koronkę traktować inaczej niż ustawioną na tym samym placu rzeźbę czy zimową iluminację fontanny.

- Mamy tu do czynienia, albo z celowym wprowadzaniem w błąd, albo z niewiedzą pani Wójcik - twierdzi radny Maj.

Ostatecznie to nie komisja będzie podejmować decyzję w tej sprawie, ale może przygotować swoją opinię. Żeby to zrobić jej przewodniczący musi zapoznać się z dokumentami, którymi dysponuje Urząd Miasta.

- Złożyliśmy wniosek o wydanie kserokopii pisma, na podstawie którego wydana została decyzja odmowna. Chcemy się z nim zapoznać - mówi Ireneusz Rzepkowski, przewodniczący komisji Promocji, Kultury i Współpracy.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama