Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Drogowcy zostawili jeden dom przy obwodnicy. Nie da się w nim żyć

Grzegorz Lepiarz z niepokojem patrzy na zmieniający się krajobraz wokół jego nowego domu. Po budynkach sąsiadów zostały tylko gruzowiska. Jego też mieli wywłaszczyć, ale drogowcy zmienili plany. Został sam.
Drogowcy zostawili jeden dom przy obwodnicy. Nie da się w nim żyć
Między bajorem a ruchliwą drogą nie będzie można normalnie żyć. Pójdę nawet do Strasburga, aby walcz
Miała to być inwestycja życia. – Budowę domu rozpoczęliśmy w 2002 roku, kiedy nikt nie słyszał o obwodnicy Lublina. Wybraliśmy działkę we wsi Długie, tuż przed osiedlem Borek. Dobry dojazd do Lublina, niezbyt droga ziemia. To miało być nasze miejsce na ziemi. Powoli budowaliśmy dom. Niestety, w 2007 lub 2008 dostałem mapę, z której wynikało, że już prawie gotowy dom będzie przejęty pod obwodnicę, pójdzie do wyburzenia. Wykończenie domu wyhamowałem, czekając na decyzję drogowców o przejęciu nieruchomości – opowiada Grzegorz Lepiarz. Sytuacja jednak się zmieniła. Dwa lata temu przyszło kolejne pismo. – Okazało się, że plany drogowców uległy modyfikacji i moja posesja zostaje. Do wywłaszczenia idzie tylko niewielki fragment mojej działki, pod drogę serwisową. Teren objęty wywłaszczeniem kończy się na mojej siatce, od strony osiedla Borek – opowiada zrozpaczony pan Grzegorz. Obok posesji Grzegorza Lepiarza powstanie ruchliwy węzeł Włodawa. Mało tego. Tuż za miedzą jest planowany olbrzymi zbiornik na deszczówkę spływającą z drogi. – Nie dość, że na wysokości okien będą miał duży ruch, to za miedzą powstanie bajoro. Wolę nie myśleć, co się będzie działo latem. Smród i miliony komarów – dodaje. Drogowcy jednak twierdzą, że nieruchomość Lepiarza nigdy nie była w całości ujęta w planach wywłaszczeniowych. – Pod inwestycję zostanie przejęty mniejszy niż pierwotnie planowano fragment działki, od strony drogi Lublin–Łęczna. Potwierdzam, że w sąsiedztwie tego budynku powstanie zbiornik na wody opadowe – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy GDDKiA w Lublinie. Sąsiedztwo obwodnicy i zbiornika negatywnie wpłynie na wartość nieruchomości pana Grzegorza. – Jeżeli chodzi o budynek o charakterze mieszkalnym, to jego wartość spadnie o 30 proc. To nie oznacza jednak, że jest niesprzedawalny – mówi Lech Guzowski, współwłaściciel agencji nieruchomości Guzowski-Gozdecki z Lublina. – Ten pan może się starać o wykup tzw. resztówki. Będzie to możliwe, jeśli rzeczoznawca wyda opinię, że po wykupieniu części działki pod inwestycje, reszta nie będzie mogła być użytkowania, tak jak dotychczas – tłumaczy Krzysztof Nalewajko. Grzegorz Lepiarz zapowiada, że będzie walczył. – Wielokrotnie pisałem do drogowców i Urzędu Wojewódzkiego (wojewoda prowadzi przejmowanie gruntów i nieruchomości na mocy ZRID pod budowę S17 – przyp. red.) z prośbą o wykup mojej posesji. Niestety, zawsze otrzymywałem odmowę. Teraz zostałem sam jak palec – mówi Grzegorz Lepiarz, który chce walczyć o swoje nawet w Strasburgu.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama