Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Czarni Dęblin - Opolanin Opole Lubelskie, w niedzielę o godz. 14

Czarni Dęblin to zespół, który wybitnie nam nie leży. Zawsze mamy z nimi bardzo duże problemy – tłumaczy Michał Kuś, trener Opolanina Opole Lubelskie. Konfrontacja obu ekip będzie najciekawszym spotkaniem 17 kolejki lubelskiej klasy okręgowej. Początek w niedzielę o godz. 14.
Czarni Dęblin - Opolanin Opole Lubelskie, w niedzielę o godz. 14
Micha Kuś - trener Opolanina Opole Lubelskie (ARCHIWUM)
Opolanin na inaugurację rundy pokonał 2:1 GKS Dąbrowica. Wicelider rozgrywek w tym spotkaniu stracił jednak dwóch zawodników. Czwartą żółtą kartkę w sezonie dostał Andrzej Fliszkiewicz, a już w 40 min z boiska został usunięty Mateusz Bąk. Obu piłkarzy zabraknie w niedzielnej potyczce. – Wygraliśmy ten mecz dzięki hartowi ducha. Mimo osłabienia, potrafiliśmy prowadzić grę i strzelać bramki – wyjaśnia Kuś. Czarni rozpoczęli wiosnę bardzo szczęśliwie. W ostatniej kolejce pokonali 1:0 Granit Bychawa, choć byli zespołem znacznie słabszym od drużyny Jarosława Stępnia. Bohaterem spotkania został Damian Dudziński. 18-letni bramkarz bronił pewnie i z dużym wyczuciem. – To chłopak, który może w przyszłości zrobić sporą karierę. Ma charakter do tego sportu i jest bardzo pracowity. Jego postępy są zasługą pracy z Edmundem Marciniakiem, trenerem bramkarzy w naszym klubie – tłumaczy Janusz Kozicki, opiekun drużyny z Dęblina. Niedzielne spotkanie ma szczególne znaczenie dla Opolanina, który w wypadku zwycięstwa może zrównać się punktami z Hetmanem Gołąb. Po przegranej lidera z Polesiem Kock niektórzy zaczęli już skreślać ekipę Roberta Makarewicza z grona zespołów walczących o awans do czwartej ligi. – Przestrzegam przed takim myśleniem. Według mnie zarówno drużyna z Gołębia, jak i Piaskovia Piaski to wciąż główni kandydaci do wywalczenia promocji. O naszych szansach na razie nie chcę się wypowiadać. Moi podopieczni są dobrze przygotowani fizycznie, ale o zwycięstwie w lubelskiej klasie okręgowej decyduje wiele czynników – uważa Kuś. – Wynik jest sprawą otwartą. Z pewnością nie pójdziemy na wymianę ciosów, bo to mogłoby się skończyć dla mojej drużyny tragicznie. Liczę na wsparcie z trybun. Nasi kibice są fantastyczni i wierzę, że również tym razem staną na wysokości zadania – kończy Kozicki.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama