Rafał Kajka, napastnik Dwernickiego: Nie odejdę z klubu
W spotkaniu otwierającym rundę wiosenną piłkarz strzelił cztery bramki Bizonowi Jeleniec, a jego drużyna zwyciężyła 5:0. Napastnik ustrzelił w pierwszej części klasycznego hat-tricka. Po zwycięstwie Dwernicki zbliżył się na dwa punkty do drugiej pozycji, zajmowanej przez Victorię Parczew.
- 07.04.2012 16:16

(PAWEŁ PAZURA)
• To pierwszy taki hat-trick w karierze?
– Z tego co pamiętam drugi. Pierwszego ustrzeliłem z Lesovią Trzebieszów. Trzy bramki z pierwszej połowie to zasługa kolegów, którzy dokładnie dograli piłkę. Czwartego gola sam wypracowałem. W tym sezonie uzbierało się już 14 trafień. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach powiększę ten dorobek.
• W okręgówce napastnikom chyba łatwo zdobywa się bramki?
– Nie do końca. Czasami rywale za bardzo przeszkadzają, grając niezgodnie z przepisami. Do tego dochodzi jeszcze, nie zawsze sportowy, poziom sędziowania. W tej lidze nie ma mowy o zawodowstwie. Każdy gra jak potrafi.
• Przeciwko Bizonowi miał pan do pomocy młodszego o 10 lat Macieja Misztę. Godnie zastąpił nieobecnego z powodów zawodowych doświadczonego Tomasza Krukowa?
– W takiej parze zagrałem pierwszy raz. Był nieźle. Widać, że „młody” ma papiery na grę. Korzystałem z jego pomocy na boisku.
• Myśli pan, że Dwernicki może włączyć się w walkę o czub tabeli.
– W każdym meczu gramy o zwycięstwo. O awansie nikt w klubie nie mówi. Już raz przeżywaliśmy grę w IV lidze. W ubiegłym sezonie zagraliśmy jedynie pierwszą rundę. Na występy na tym poziomie nie stać naszego klubu.
• Po wycofaniu się z rozgrywek Lesovii Trzebieszów, w bieżącym sezonie żaden zespół nie spadnie z okręgówki. To kuriozalna sytuacja?
– To bardzo dziwne. Taki scenariusz nie wpływa motywująco na zespoły i piłkarzy. Od czasu, kiedy bawię się w przygodę z piłką to pierwszy taki przypadek.
• W tym roku kończy pan 28 lat. Nie myślał pan o grze w wyższej lidze?
– Zostanę już na tym poziomie. Były takie czasy, że pół roku pracowałem w Anglii, a drugie pół przyjeżdżałem do Dwernickiego i kopałem piłkę. W drużynie ze Stoczka Łukowskiego zapewne w przyszłości zakończę karierę.
Reklama













Komentarze