Już za tydzień Hetmana Gołąb czeka mecz na szczycie lubelskiej klasy okręgowej, podopieczni Roberta Makarewicza zmierzą się z Opolaninem Opole Lubelskie. W ostatnim sprawdzianie piłkarze lidera pokonali 2:1 Pogoń 07 Lubartów.
Przemysław Dzido (z przodu) i Konrad Bancerz dziękują kibicom za doping
(HETMAN.FUTBOLOWO.PL)
Zwycięstwo nie przyszło im jednak łatwo. O ile do gry Hetmana nie można mieć większych zastrzeżeń, to należy zganić ich za olbrzymią nieskuteczność.
W pierwszej połowie gospodarze oddali sporą liczbę strzałów, ale większość z nich mijała bramkę Łukasza Witkowskiego. Z kolei lubartowianie nastawili się na defensywę i szukali swojego szczęścia głównie w kontratakach.
Druga połowa rozpoczęła się dość niespodziewanie – w 55 min Erwin Nogal oddał kąśliwy strzał z dystansu. Piłka odbiła się tuż przed Piotrem Guzkiem i wpadła do siatki obok zaskoczonego golkipera gospodarzy.
Podopieczni trenera Makarewicza nie zmieniali jednak swojego stylu gry i w końcu dopięli swego. Ogromna w tym zasługa Kamila Ścibiora. W 66 min 22-letni pomocnik oddał strzał, po którym futbolówka odbiła się od nogi Tomasza Kamińskiego i kompletnie zmyliła Witkowskiego. Dziesięć minut później kolejne mocne uderzenie Ścibiora zapewniło Hetmanowi trzy punkty.
– To był podobny mecz do zawodów w Nałęczowie. Wtedy jednak byliśmy bardzo nieskuteczni i zasłużenie przegraliśmy. Za tydzień czeka nas spotkanie z Opolaninem. Rozmawiałem z chłopakami i wiem, że oni bardzo spokojnie podchodzą do tego meczu – powiedział Tomasz Capała, członek zarządu klubu.
Hetman Gołąb – Pogoń 07 Lubartów 2:1 (0:0)
Bramki: Kamiński (66 samobójcza), Ścibior (76) – Nogal (55).
Hetman: Guzek – Wieczorek (70 Zdunek), Stolarek, P. Dzido, Bancerz, Szczypa, Ścibior, D. Dzido (81 Kozak), R. Warda (76 Kawka), Frączek, Jarosław Gowin (70 Kleszczyński).
Pogoń 07: Witkowski – Jankowski (75 Łukiewicz), Cyranek, Kamiński, Włosek, Kijek, Zawada (60 Kucio), Kuśmirek, Michna, Nogal (80 Ukalski), Kożuch.
Żółte kartki: Jankowski, Kożuch. Sędziował: Brzozowski. Widzów: 200.
Na początku rundy wiosennej wydawało się, że Cisy Nałęczów będą głównym kandydatem do spadku z lubelskiej klasy okręgowej. Z nożem na gardle podopieczni Andrzeja Depty zaczęli grać jednak znacznie lepiej i dwa ostatnie spotkania rozstrzygnęli na swoją korzyść.
– Mecz źle ułożył się dla nas, nie byliśmy faworytem zawodów, a mimo to wygraliśmy – cieszył się Andrzej Depta, opiekun Cisów.
Już w 16 min gospodarze wyszli na prowadzenie. Marcin Bączek podał piłkę do Grzegorza Górala. Najskuteczniejszy piłkarz „okręgówki” po raz kolejny pokazał swój strzelecki kunszt, wbiegł w pole karne i mocnym strzałem pokonał Kamila Gołębiowskiego.
Kwadrans później gospodarze wyrównali. Ręką w polu karnym piłkę zatrzymał Łukasz Gębacki, a rzut karny na bramkę zamienił Arkadiusz Perduta. Miejscowi mogli jeszcze przed przerwą objąć prowadzenie, ale dobre sytuacje zmarnowali Paweł Kamiński i Adam Skulimowski.
Piłkarze Cisów swój cel osiągnęli dopiero w 70 min. Kamiński podał piłkę na wolne pole do Mariusza Adamczyka. 35-letni pomocnik samotnie popędził na bramkę i strzałem w ostry róg strzelił obok bezradnego Kamila Gołębiowskiego.
– Trudne sytuacje mobilizują i to pokazaliśmy w sobotę. Do utrzymania jeszcze daleka droga, zwłaszcza, że nie wiemy ile drużyn będzie spadać z „okręgówki” – powiedział Depta.
Cisy Nałęczów – Polesie Kock 2:1 (1:1)
Bramki: Perduta (31 z karnego), Adamczyk (70) – Góral (16).
Cisy: Gołębiowski – Pietrak, Pawłowski, Żak, Kamiński, Staniecki (86 Stypuła), Skulimowski (75 Durakiewicz), Pyśniak, Perduta, Adamczyk, Chudziak.
Polesie: Krupa – Ł. Witek, Cybul, Wójcik, Gałązka, Gębacki (80 Kępa), Salczyński (60 Gryglicki), Gruba, Misiarz, Góral, Bączek.
Żółte kartki: Żak – Gębacki. Sędziował: Gnaś. Widzów: 100.
Komentarze