Działacze Wikany-Startu Lublin po zakończeniu niedzielnego meczu z MOSiR Krosno, który \"czerwono-czarni\" przegrali 66:68 złożyli protest przeciwko decyzji sędziów. Arbitrzy podjęli kontrowersyjną decyzję, po tym jak Michał Sikora trafił za trzy punkty.
16.04.2012 11:37
Fragment meczu Wikany-Startu Lublin z MOSiR Krosno (MACIEJ KACZANOWSKI)
Ta trójka nie została jednak uznana, a graczowi gospodarzy przyznano tylko dwa rzuty wolne. Gospodarze domagali się nie tylko zaliczenia trzech punktów, ale i dodatkowego osobistego.
- Michał kiedy wychodził do rzutu został po prostu popchnięty przez Michała Barana i chociaż trafił to jego rzut nie został zaliczony. Naszym zdaniem, a także wielu osób, które były na meczu to był ewidentny błąd, który wypaczył końcowy wynik.
Mamy 48 godzin, żemy dostarczyć wszystkie dokumentu do PZKosz i jesteśmy w trakcie ich kompletowania. Dołączymy także zapis wideo, na którym wyraźnie widać, że został popełniony błąd - mówi drugi trener Wikany-Startu Arkadiusz Pelczar.
Co zrobią w tej sytuacje działacze PZKosz? - Są dwie możliwości odrzucenie protestu lub powtórzenie meczu. Jeżeli nic nie wskóramy to na pewno będziemy się odwoływali do wyższej instancji. Wkrótce zamieścimy też wideo na stronie internetowej i wszyscy będą mogli ocenić, kto ma rację - dodaje Pelczar.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze