Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Grzegorz Białek, trener Lewartu Lubartów: Podleśny i Mitaszka raczej odejdą

Tak naprawdę, to w tej chwili nie stać nas na czwartą ligę, klub ma spore zaległości względem chłopaków, ja też nie dostaję pieniędzy terminowo, ale kadrowo jest przynajmniej nieźle - mówi Grzegorz Białek, trener Lewartu Lubartów.
Grzegorz Białek, trener Lewartu Lubartów: Podleśny i Mitaszka raczej odejdą
Grzegorz Białek (DARIUSZ JĘDRYSZKA)
• Piąte miejsce i 48 zdobytych punktów to sukces czy rozczarowanie? – Ani sukces, ani rozczarowanie, tylko optymalna pozycja, na jaką w tej chwili nas stać, adekwatna do możliwości organizacyjnych i finansowych Lewartu. Oczywiście, jako trener liczyłem na coś więcej, tym bardziej, że piłkarsko mamy spory potencjał, ale trzeba się cieszyć z tego, co jest. • Czego zabrakło, żeby wywalczyć awans, o którym po cichu mówiło się przed rozpoczęciem rozgrywek? – Spokojnej głowy u mnie i u zawodników, żebyśmy nie musieli martwić się o sprawy finansowe i organizacyjne. Tak naprawdę, to w tej chwili nie stać nas na czwartą ligę, klub ma spore zaległości względem chłopaków, ja też nie dostaję pieniędzy terminowo, ale kadrowo jest przynajmniej nieźle. • Uda się utrzymać skład z poprzedniego sezonu? – Mogą odejść Konrad Krzyżanowski i Damian Kozioła, którzy wybierają się na studia do Białej Podlaskiej. Jeżeli podejmą decyzję o przeprowadzce, raczej nie będą do nas dojeżdżali, tylko odejdą do któregoś z miejscowych klubów. • Zostaną najbardziej doświadczeni – Andrzej Gutek i Borys Kaczmarski? – Andrzej na pewno. Co do Borysa, jeszcze zobaczymy. Na spotkaniu po zakończeniu sezonu powiedział, że zastanowi się nad swoją przyszłością, ale może pogra jeszcze przynajmniej jedną rundę. • Co z Łukaszem Mitaszką? – Ma wolną rękę, jeżeli dostanie dobrą propozycję, nie będziemy go blokować, choć oczywiście zamierzamy trochę na nim zarobić. Chciał go Motor Lublin, ale za darmo, a takiej możliwości nie ma. W tej chwili mocno zabiega o niego Wisła Puławy, więc pewnie podąży śladem Dawida Pożaka. Jego ewentualne odejście będzie dla nas sporym osłabieniem, to duży talent, jeden z najlepszych piłkarzy w zespole, ale żeby się rozwijać, musi grać w lepszej lidze. Odejdzie też pewnie Damian Podleśny, który bardzo spodobał się w Queens Park Rangers. Byliśmy już prawie dogadani z Anglikami, wymienialiśmy faksy, ale zmienił się dyrektor sportowy, nowy chciałby jeszcze raz zobaczyć Damiana. • Planujecie jakieś wzmocnienia? – Na wielkie transfery nas nie stać, ale kilku piłkarzy pewnie do nas dołączy. Wszystko zależy od tego, kto zostanie i pieniędzy, jakimi będziemy dysponowali. Miasto obiecało niby dotację, ale będzie można mówić o niej dopiero, gdy znajdzie się na naszym koncie. • Są szanse, że ruszy się coś z boiskiem, które wiosną było najgorsze w lidze? – Stadion przejął MOSiR, po cichu liczymy na jakiś remont. Jesteśmy po rozmowie z dyrektorem, który obiecał, że przynajmniej murawa zostanie odnowiona, a za trzy lata może uda się zbudować nowy obiekt. Dopiero wtedy będzie można myśleć o awansie. • Po awansie Lublinianki i Orląt Łuków, czwarta liga będzie mocniejsza czy słabsza? – Chyba jednak słabsza. Dojdzie co prawda silny AMSPN Hetman, który będzie chciał pewnie od razu awansować do III ligi, ale pozostali beniaminkowie będą raczej walczyli o utrzymanie. Nie bardzo widzę drugiego kandydata do promocji, pewnie jak zwykle wszystko rozejdzie się o pieniądze. • Klub z Zamościa zdominuje rozgrywki, tak jak Lublinianka w poprzednim sezonie? – Jako jedyni mają poukładane sprawy organizacyjne i finansowe, ale nie będzie im łatwo. Jest kilka solidnych zespołów, jak Omega Stary Zamość, Sparta Rejowiec Fabryczny, rezerwy Bogdanki czy my, które postarają się napsuć trochę krwi faworytowi.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama