IO Londyn 2012: Mateusz Polaczyk tuż za podium
Kolejny dzień igrzysk olimpijskich zbliża się do końca i nadal Polacy mają na swoim koncie tylko jeden medal. Szkoda zwłaszcza kajakarza górskiego Mateusza Polaczyka, który dzisiaj zakończył zmagania na czwartej pozycji
- 01.08.2012 17:50

W półfinale nasz zawodnik poradził sobie bardzo dobrze i zajął w nim drugie miejsce. Przegrał zaledwie o 0,34 sekundy z Peterem Krauzerem.
Trzeci był Włoch Daniele Molmenti. W finale wszystkich zaskoczył Vavrinec Hradilek, który długo utrzymywał pierwszą lokatę. Co ciekawe reprezentant Czech awansował do decydującej fazy rywalizacji z ostatniej pozycji.
Podczas walki o medale mocno się jednak poprawił. Polak startował jako przedostatni w stawce i rozpoczął z „wysokiego c”, bo na pierwszym pomiarze czasu był najlepszy.
Niestety później wyraźnie zwolnił i ostatecznie musiał się pogodzić z miejscem tuż za podium. Złoto wywalczył Włoch z przewagą 2,71 sekundy nad Polaczykiem. Drugi był Hradilek, a trzeci Niemiec Hannes Aigner. Szkoda, bo nasz kajakarz był pewniakiem do medalu.
Marnie spisał się dzisiaj nasz szpadzista Radosław Zawrotniak, który był w gronie faworytów. Niestety przegrał już w 1/16 finału z Francuzem reprezentującym Senegal, Alexandre Bouzaidem 9:15. Liczyliśmy na zdecydowanie więcej w jego wykonaniu, ale Polak szybko pożegnał się z turniejem.
Nieco lepiej od swojego kolegi z kadry „biało-czerwonych” spisała się szermierka Aleksandra Socha, ale także szybko musiała zapomnieć o miejscu na podium. Najpierw nasza zawodniczka poradziła sobie, co prawda z Sandrą Sassine (Kanada, 15:7). Później jednak w 1/8 finału rywalizowała z Vassiliki Vougiouka i Greczynka okazała się zdecydowanie lepsza po wygranej 15:7.
Dzielnie walczyła nasza para badmintonistów Robert Mateusiak i Nadieżda Zięba. Polacy wygrali pierwszego seta 21:19 i byli już o krok od półfinału igrzysk olimpijskich.
Chińska para Chen Xu i Jin Ma nie dawała jednak za wygraną i w drugiej partii okazała się lepsza o sześć punktów (21:15). W decydującym, trzecim secie „biało-czerwoni” prowadzili już 9:6 i 16:12. Później popełnili jednak sporo prostych błędów i przegrali ostatecznie 21:23.
Na szczęście dalej grają nasi siatkarze plażowi. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel radzą sobie coraz lepiej. Po niespodziewanej porażce w pierwszym spotkaniu ograli już faworyzowanych Amerykanów Jacoba Gibba i Seana Rosenthala, a wczoraj pokonali 2:0 (21:19, 21:13) parę z RPA: Freedoma Chiyaję oraz Granta Goldschmidta.
W efekcie zapewnili sobie awans do 1/8 finału. Nadal w czołówce utrzymuje się również Przemysław Miarczyński, w windsurfingowej klasie RS:X. Nasz żeglarz w dwóch kolejnych wyścigach zajmował: siódmą i czwartą pozycję i w klasyfikacji generalnej nadal jest drugi.
Reklama













Komentarze