Karolina Michalczuk: Olimpijski koszmar
Karolina Michalczuk obwinia Leszka Piotrowskiego za swoją porażkę w Londynie.
- 10.08.2012 16:46

- Proszę prześledzić karierę Karoliny Michalczuk, pan Maciejewski sekundował jej w czterech zagranicznych walkach, a ja w 104. O tym, że chce pomagać Karolinie przypomniał sobie dopiero wtedy, kiedy ogłoszono nagrody finansowe dla trenerów – to ta wypowiedź trenera Piotrowskiego dla PAP rozpętała burzę w polskim środowisku bokserskim.
– U trenera Maciejewskiego mieszkam od dziesięciu lat. Jest dla mnie jak ojciec, to jemu zawdzięczam wszystkie sukcesy – tłumaczyła podczas wczorajszej konferencji prasowej Karolina Michalczuk.
Przypomnijmy, że pięściarka Paco Lublin odpadła z turnieju olimpijskiego już po pierwszej walce, w której przegrała z Hinduską Mangte Chungneijang Mary Kom.
– Byłam źle przygotowana do tych zawodów. Trener Piotrowski dręczył mnie od 2006 r., ale dopiero ostatnie tygodnie były dla mnie prawdziwym koszmarem. Źle dobrane metody treningowe, brak sparingów czy fatalna atmosfera na zajęciach to tylko najlżejsze przewinienia szkoleniowca. Nie chciałam „wywlekać” tego na światło dzienne, ale wypowiedzi trenera Piotrowskiego obrażające Władysława Maciejewskiego spowodowały, że nie chcę już milczeć. Żałuję tylko, że powiedziałam o tym tak późno. To mój największy błąd w życiu – dodała zawodniczka Paco Lublin.
Mało brakowało, a Michalczuk w ogóle nie wystartowałaby w Londynie. Wszystko przez to, że ktoś ze sztabu szkoleniowego pomylił terminy olimpijskiego ważenia. Lublinianka musiała przerwać obóz w Cetniewie, a do stolicy Wielkiej Brytanii dotarła w ostatniej chwili.
– Miałam trzy kilogramy nadwagi. Musiałam je zgubić w przyspieszonym tempie, co wpłynęło na moją formę fizyczną – tłumaczy Michalczuk, która ma sporo zastrzeżeń, co do pobytu w wiosce olimpijskiej.
– Trener Piotrowski nie zapewnił mi żadnej rywalki na sparingi. W Londynie odbyłam tylko jedną walkę testową, którą zresztą sama sobie załatwiłam. Szkoleniowiec wiedząc, że zmierzę się z bokserką leworęczną, nie zrobił nic, aby przygotować mnie na taki scenariusz. Jestem przekonana, że z trenerem Maciejewskim w narożniku rezultat byłby zupełnie inny – dodała.
Ogromny podział w polskim środowisku bokserskim stał się faktem, a na oficjalnej stronie PZB znajduje się list popierający trenera Piotrowskiego. Jego autorem jest Safar Aliyew, znany trener i sędzia.
– Kompletnie niezrozumiała dla mnie jest przetaczająca się przez wszystkie media fala krytyki skierowana personalnie pod adresem trenera Leszka Piotrowskiego. Sprawia to wrażenie zorganizowanej nagonki w celu odsunięcia doskonałego fachowca ze stanowiska – możemy przeczytać na stronie PZB.
Co na to sam zainteresowany? – Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie. Nigdy nie obraziłem ani Władysława Maciejewskiego, ani Karoliny Michalczuk. Nie chcę zaogniać sytuacji – powiedział Leszek Piotrowski.
Reklama













Komentarze