Lubelski Węgiel KMŻ - Lechma Start Gniezno w niedzielę o godz. 19
W niedzielny wieczór na torze przy Al. Zygmuntowskich będą emocje. I to spore. Do Lublina przyjeżdża Lechma Start Gniezno, lider tabeli i główny kanydat do awansu.
- 11.08.2012 09:30

Goście awizują najsilniejszy skład, z czterema obcokrajowcami, w trym uczestnikami cyklu Grand Prix, oraz Adamem Skórnickim i Oskarem Fajferem.
W porównaniu z pierwszym meczem rundy finałowej w Grudziądzu w ekipie Koziołków nastąpiła jedna zmiana, której można było się zresztą spodziewać.
Słabego Australijczyka Camerona Woodwarda zastąpił Paweł Miesiąc. Zespół trenera Mariana Wardzały pojedzie więc w krajowym składzie, ale już nie raz w tym sezonie pokazał, że nie jest to dla niego żadnym problemem.
Tak może być również jutro. Lechma już raz wyjechała z Lublina z niczym. W rundzie zasadniczej gnieźnianie przegrali przy Zygmuntowskich 40:50. Dla nikogo nie byłoby zaskoczeniem, jeśli podobnym wynikiem skończy się drugie w tym roku stracie obu drużyn na lubelskim torze.
Przeszkodą w osiągnięciu przez gospodarzy dobrego wyniku może być jedynie brak dostatecznej motywacji. Klub oficjalnie ogłosił, że w przypadku awansu do Enea Ekstraligi lublinianie nie mają co liczyć na jakiekolwiek premie.
Uwaga kibice. W związku z dużym zainteresowaniem kupnem wejściówek na niedzielny mecz klub już wczoraj rozpoczął przedsprzedaż biletów. Jutro kasy przy stadionie zostaną otwarte już o godz. 14, a na stadion będzie można wejść od 17.30, czyli półtorej godziny przed spotkaniem. Ceny biletów w rundzie zasadniczej pozostały bez zmian: normalny 25 zł, ulgowy 15 zł, szkolny 10 zł.
Kto nie będzie mógł wyrwać się z domu może obejrzeć spotkanie na żywo w Internetowej Telewizji Lublin. Za transmiję trzeba jednak zapłacić.
AWIZOWANE SKŁADY
Lubelski Węgiel KMŻ: 9. Robert Miśkowiak, 10. Paweł Miesiąc, 11. Daniel Jeleniewski, 12. Karol Baran, 13. Dawid Stachyra, 14. Mateusz Borowicz.
Lechma Start Gniezno: 1. Antonio Lindbaeck, 2. Magnus Zetterstroem, 3. Scott Nicholls, 4. Adam Skórnicki, 5. Bjarne Pedersen, 6. Oskar Fajfer.
Reklama













Komentarze