Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Stal Stalowa Wola - Wisła Puławy 0:2. Bomba Mateusza Gawrysiaka

Wisła Puławy pokonała w środę na wyjeździe Stal Stalową Wolę 2:0, w ramach drugiej serii gier II ligi wschodniej
Stal Stalowa Wola - Wisła Puławy 0:2. Bomba Mateusza Gawrysiaka
Mateusz Gawrysiak świetnym strzałem z rzutu wolnego otworzył wynik meczu Stal – Wisła (JACEK ŚWIERCZ
W poprzednim sezonie \"Duma Powiśla” radziła sobie z rywalem ze Stalowej Woli raczej kiepsko. U siebie puławianie zremisowali 1:1, a na wyjeździe przegrali pechowo 2:3. Tym razem jednak od początku spotkania pilnowali się w defensywie i nie dali sobie strzelić gola, chociaż gospodarze w 10 minucie powinni objąć prowadzenie. Fatalnie pomylił się Nazar Penkowec, który w prostej sytuacji zgubił piłkę i były zawodnik Motoru Wojciech Białek nie skorzystał z tego prezentu. Ogólnie obie drużyny nie rozpieszczały swoich kibiców, bo sytuacji było znacznie mniej niż walki i fauli w środku pola. Przewaga była jednak zdecydowanie po stronie miejscowych. W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ znaczącej zmianie, aż do 65 minuty. Wówczas świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Gawrysiak, który przymierzył do siatki rywali z 30 metrów. Od tego momentu Stal musiała odważniej zaatakować i rzeczywiście bramkarz Wisły miał zdecydowanie więcej pracy, jednak \"Stalówka” żadnej klarownej okazji praktycznie sobie nie stworzyła. A w samej końcówce skoncentrowana na zabezpieczeniu tyłów \"Duma Powiśla” zastosowała wysoki pressing, po którym Konrad Nowak przejął zbyt krótkie podanie obrońcy do bramkarza i w sytuacji sam na sam z golkiperem Stali trafił na 2:0. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu słaba. Nie wiem, co się stało. Byliśmy jakby przestarszeni, ale może wynikało to po prostu z gry rywali, którzy dali z siebie przez 45 minut naprawdę sporo. W drugiej części udało się zdobyć gola praktycznie po pierwszym strzale w światło bramki. Mateusz Gawrysiak uderzył jednak idealnie, po długim rogu. Bramkarz rywali nawet się nie ruszył, chociaż do bramki było 30 metrów - mówi drugi trener Wisły Marek Nowak. Stal Stalowa Wola – Wisła Puławy 0:2 (0:0) Bramka: Gawrysiak (65), Nowak (89). Stal: Zieliński – Czarny, Sikorski, Żmuda, M. Kantor, Łanucha, Horajecki, Popielarz, Getinger (70 Turczyn), Cebula, Białek (70 Fabianowski). Wisła: Penkowec – Gawrysiak, Kursa, Skórnicki, Budzyński, Popławski, Orzędowski (80 Maksymiuk), Wiącek, Jabkowski, M. Nowak (82 Kozieł), K. Nowak. Żółte kartki: Sikorski, Cebula – K. Nowak. Sędziował: Tomasz Piróg (Kraków).

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama