Reklama
Grzegorz Białek, trener Lewartu: Podlasie zachowało się niepoważnie
ROZMOWA z Grzegorzem Białkiem, trenerem Lewartu Lubartów
- 19.08.2012 18:30

• Dlaczego tak kiepsko poszło wam z Bogdanką?
- Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Mecz był wyrównany, ale gospodarze wykazali się bardzo dobrą skutecznością. My mieliśmy w pierwszej połowie dwie setki, ale Przemek Kosmala ich nie wykorzystał. W drugiej połowie zaatakowaliśmy, ale to Bogdance wszystko wychodziło, a nam nie. Głupi gol z ok. 25-30 metrów puszczony przez Pawła Koleńca sprawił, że było już po meczu.
• Jak wypadli nowi zawodnicy?
- Koleniec nie popisał się przy tym strzale z dystansu, ale poza tym bronił dosyć pewnie. Może w tej sytyacji zdekoncentrowało go to, że nie miał w tym meczu za wiele do roboty. Bardzo dobrze w obronie radził sobie Patryk Grzegorczyk, Krzysztof Bodziak też nieźle. Szkoda, że w końcówce został tak ostro potraktowany przez łęcznian, że musiał opuścić boisko i graliśmy w dziesięciu, bo wykorzystałem już limit zmian.
• Zadebiutował jeszcze Kamil Cękała.
- Ale grał za krótko żeby cokolwiek o nim powiedzieć. Miał jedną akcję, ale zabrakło mu dokładnego podania, bo mogła z tego paść bramka dla nas.
• W środę nie zagraliście z Podlasiem. Rywale nie informowali was, że nie przyjadą na ten mecz?
- Nikt z Białej Podlaskiej nie odezwał się do nas, choć już we wtorek miałem przecieki, że nie przyjadą, bo nie mają składu. Wszyscy czekaliśmy z nadzieją, że jednak zagramy. Okazało się inaczej. Działacze Podlasia zachowali się niepoważnie. Narazili nas na koszty, bo musieliśmy wydać na organizację meczu 1 tys. zł. Dlatego myślimy nad wysłaniem do nich pisma z żądaniem zwrotu poniesionych nakładów.
• Co dalej, mecz będzie w innym terminie, czy dostaniecie walkower?
- Prawdopodobnie będzie walkower dla nas. Jesteśmy zdegustowani niepoważnym zachowaniem klubu z Białej Podlaskiej i nie wyobrażam sobie żebyśmy w tej sytuacji zgodzili się z nimi grać. Rozumiem wszystko, ale tak się nie postępuje. To się po prostu nie mieści w głowie.
Reklama













Komentarze