Reklama
Coraz więcej kibiców na meczach AMSPN Hetman. \"Czujemy wsparcie fanów\"
AMSPN Hetman Zamość na inaugurację czwartoligowych rozgrywek pokonał 2:0 rezerwy GKS Bogdanka, a kilka dni później sprawił tęgie lanie Orionowi Niedrzwica Duża, wygrywając 5:0.
- 21.08.2012 15:05

Dobre wyniki beniaminka nie są jednak dla nikogo zaskoczeniem. Większość ekspertów przed rozpoczęciem sezonu typowała go do awansu, a i sami piłkarze czują się mocni.
– Jest silny zespół i fajna atmosfera, już w sparingach spisywaliśmy się bardzo dobrze. Co tu dużo mówić, oczekiwaliśmy, że w lidze będzie podobnie, więc nie jesteśmy zaskoczeni – mówi Patryk Dobromilski, który nie puścił jeszcze ani jednej bramki.
– Zachować czyste konto w wygranym meczu to dla bramkarza najlepsza rzecz pod słońcem. Najważniejsze jednak, że jesteśmy liderem. Postaramy się pozostać nim do końca sezonu – dodaje 22-letni golkiper.
Ostrożniej wypowiada się prezes AMSPN Marcin Łyś. – Zagraliśmy dopiero dwa mecze. W ogóle tego nie analizuję, bo jest za wcześniej, żeby ocenić klasę przeciwników i nasze szanse na trzecią ligę – tłumaczy.
Zamojski klub jest jednak murowanym kandydatem do awansu. Zbudował silną kadrę z kilkoma doświadczonymi zawodnikami, którzy z niejednego pieca jedli chleb i zdolnymi juniorami, coraz głośniej pukającymi do pierwszego składu. Hetman dysponuje też budżetem, o jakim inni czwartoligowcy mogą tylko pomarzyć.
– Nie jest jednak prawdą, że dostaliśmy od miasta 500 tys. zł, co w jednym z wywiadów powiedział Zbigniew Pająk. W rzeczywistości dostaliśmy 400,4 tys. zł, z czego 100 tys. na utrzymanie obiektów. Pozostała kwota jest do podziału na seniorów i juniorów, których traktujemy bardzo poważnie. Jako jedyni na tym poziomie rozgrywkowym mamy przecież drużyny we wszystkich kategoriach wiekowych – przypomina Łyś.
Sytuacja finansowa AMSPN jest stabilna, dzięki czemu do klubu chętnie wracają wychowankowie, jak Rafał Kycko czy bracia Dobromilscy.
– Wiadomo, w KS Hetman było źle, były problemy finansowe. Teraz mamy świetne warunki do treningu, dostajemy pieniądze na czas. Wszystko jest znakomicie poukładane, dzięki czemu możemy skupić się na samej grze – zachwala organizację w klubie były bramkarz Motoru Lublin i Roztocza Szczebrzeszyn.
Ostatnim problemem, który muszą rozwiązać w Zamościu są kibice. Wielu z nich jest nadal mocno związana z KS i nie zaakceptowali AMSPN Hetman.
– Tak naprawdę ciężko powiedzieć ile jest takich osób, bo że one są wiemy tylko po komentarzach w internecie. Równie dobrze może wpisywać je jedna osoba, dlatego nie zawracam sobie tym głowy. Najważniejsze są fakty, a te są jednoznaczne, na nasze mecze przychodzi coraz więcej kibiców. Liczę, że po kolejnych dobrych spotkaniach liczba fanów na stadionie urośnie jeszcze bardziej – kończy Łyś.
– Już podczas dwóch pierwszych meczów można było usłyszeć doping. Wsparcie fanów było dla nas szczególnie ważne w trakcie wyjazdowego meczu z Orionem. Kibice przyjechali do Niedrzwicy sporą grupą i przez pełne dziewięćdziesiąt minut głośno dopingowali. Jeżeli jeżdżą już za nami na wyjazdy, to znak, że idzie ku lepszemu. Teraz czekamy na derby z Roztoczem Szczebrzeszyn. Na trybunach na pewno będzie gorąca atmosfera – dodaje Dobromilski.
Reklama













Komentarze