Derby Chełmszczyzny zakończyły się zwycięstwem gospodarzy. Kibice zgromadzeni na stadionie w Rejowcu Fabrycznym obejrzeli ciekawy mecz, w którym padło aż sześć goli.
Dwa z nich zdobył Jacek Ziarkowski, który najwyraźniej ma w tym sezonie chrapkę na tytuł króla strzelców IV ligi.
Goście obudzili się zbyt późno. – Sparta nie była aż taka mocna, to my zaprezentowaliśmy się słabo – uważa Marek Drob, trener Włodawianki.
– Nie wiem czy się w ogóle obudziliśmy w tym meczu. Trener gospodarzy przy wyniku 4:0 zaczął robić zmiany, które nie do końca okazały się chyba trafne i my na tym skorzystaliśmy. Końcówka była dla Sparty nerwowa. Zdobyliśmy dwie bramki, a mogliśmy jeszcze więcej. Ale 4:2 to sprawiedliwy wynik. Sparta ma lepszy zespół od nas. Z porażki nie robimy problemu, bo wazniejszy jest dla nas środowy mecz u siebie z Podlasiem II – dodaje.
Po zmianach zespół z Rejowca Fabrycznego nieco przygasł. Artur Rutkowski sfaulował rywala w polu karnym i dostał żółtą kartkę, a Włodawianka „jedenastkę”, której nie zmarnowała łapiąc kontakt z przeciwnikiem.
– Chcieliśmy dać pograć zmiennikom – tłumaczy Robert Szokaluk, prezes Sparty. – Ci, którzy weszli też mieli jeszcze dobre okazje. Igor Świr był sam na sam z bramkarzem, szansę zmarnował też Kamil Ostrowski. Cieszymy się z wygranej w derbach. Po tym meczu widać, że zespół jest dobrze przygotowany kondycyjnie do sezonu.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Włodawianka Włodawa 4:2 (2:0)
Bramki: Ziarkowski (18, 48), Dąbrowski (40), Głowacki (50) – Więcaszek (77 z karnego), Chaciówka (87).
Sparta: Porzyc – Bodys, Chybiak (68 Świr), K. Kiejda (61 Ostrowski), Ł. Kiejda, Dąbrowski (61 Sawicki), Głowacki (59 Barabasz), Krasnowski, A. Rutkowski, K. Rutkowski. Ziarkowski.
Włodawianka: Struk – Nielipiuk, Chełmicki, Czarnota, Kopczewski (75 Walko), Chaciówka, Soroka (75 Gołąb), Kuczyński, Kruk, Bornus (68 Mikulski), Więcaszek.
Żółte kartki: A. Rutkowski, Świr, Ziarkowski (S). Sędziował: Dariusz Kapitan (Zamość). Widzów: 200.
Piłkarze Stali nie mają w tym sezonie szczęścia do swojego boiska. Na inaugurację rozgrywek przegrali 0:1 z Huczwą Tyszowce, a w sobotę zanotowali taki sam wynik w starciu z rezerwami GKS Bogdanka.
– Ten mecz był w naszym wykonaniu dużo lepszy niż z Huczwą – mówi Henryk Kamiński, trener Stali. – W pierwszej połowie mieliśmy sporo sytuacji. Już w 3 minucie Michał Czarnecki spudłował do pustej bramki. Dwadzieścia minut później dobrą okazję zmarnował też Jarek Wyroślak. Szkoda, bo kontrolowaliśmy grę, a jeden szkolny błąd naszych obrońców spowodował, że przegraliśmy – dodaje.
Jedyną bramkę dla gości zdobył na początku drugiej połowy Michał Paluch. – A to czego nie strzelił będzie mu się śnić po nocach, bo miał dwie do pustej bramki – mówi Tomasz Hermann, trener GKS II.
Po stracie gola szkoleniowiec gospodarzy postawił wszystko na jedną kartę, zrobił zmiany, zmienił ustawienie na ofensywne. – Ale nic to nam nie dało. Mogliśmy nawet przegrać więcej, ale dobrze bronił Daniel Piłat. Żałuję straconych punktów, ale mogę być zadowolony z gry, która była na lepszym poziomie niż z Huczwą i Podlasiem II – komentuje Kamiński.
Stal Poniatowa – GKS II Bogdanka 0:1 (0:0)
Bramka: Paluch (52).
Stal: Piłat – Młyniec (84 Jezierski), Lewczuk, Węgorowski, Niezbecki, Czarnecki (76 Mazurek), Miazga, K. Wojnicki (61 Pikuła), Kowalski, Dziosa (57 Czajka), Wyroślak.
GKS II: Budzyńśki – Łukasiewicz, Majewski, Klajda, Świech, Walaszek, Bancerz (80 Bujak), Pisarczyk, Wiązowski, Kwiatkowski (65 Dubicki), Paluch (85 Śmiech).
Żółte kartki: Łukasiewicz, Kwiatkowski, Walaszek (G). Sędziował: Grzegorz Kasiura (Chełm). Widzów: 200.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze