Reklama
Leszek Dunecki (prezes LOZLA): Poprawić infrastrukturę w Lublinie
ROZMOWA Z Leszkiem Duneckim, nowym-starym prezesem Lubelskiego Związku Lekkiej Atletyki
- 30.08.2012 00:03

Leszek Dunecki w miniony weekend został wybrany po raz trzeci z rzędu na prezesa Lubelskiego Związku Lekkiej Atletyki. Czy jest zadowolony z ostatniej kadencji i jakie ma plany na kolejną?
• Drugi raz z rzędu nie miał pan rywala w walce o fotel prezesa LOZLA. To chyba oznacza, że wszyscy są zadowoleni z tego jak wygląda sytuacja „Królowej sportu” w naszym regionie?
– Mam nadzieję, że tak. Z drugiej strony trzeba popytać innych, jak to widzą. Moim zdaniem sytuacja jest całkiem niezła.
• Jest jakaś sprawa z poprzedniej kadencji, z której jest pan szczególnie dumny?
– Myślę, że ruszyliśmy nieco sprawę młodzieży. W Lublinie wygląda to coraz lepiej i być może wkrótce to miasto znowu będzie coś znaczyło na lekkoatletycznej mapie Polski.
• Czy czegoś nie udało się wykonać?
– Cały czas pracujemy nad tym, żeby poprawić infrastrukturę. Chcielibyśmy, żeby przy ul. Wojciechowskiej powstał prawdziwy stadion lekkoatletyczny. Tego na razie nie udało się jednak zrobić. Liczyłem też, że uda się naszym zawodnikom wywalczyć medale igrzysk olimpijskich. Chodzi mi przede wszystkim o Pawła Fajdka, bo uważam, że miał naprawdę bardzo duże szanse, żeby stanąć na podium. Z kolei, jeżeli chodzi o Przemysława Czajkowskiego, to wszyscy w jego wypadku liczyliśmy na występ w finale. Niestety, nie udało się.
• Fajdek w wywiadach przed wyjazdem do Londynu podkreślał, że nie czuje żadnej tremy w związku ze swoim debiutem olimpijskim. Z czego w takim razie wynikało jego niepowodzenie?
– Ciężko powiedzieć. Może poczuł się zbyt mocny? To się tylko łatwo mówi, że nie ma żadnego stresu. Tuż przed samym startem przeważnie pojawia się galareta. Wielka szkoda, że nic z tego nie wyszło, bo ja po cichu liczyłem nawet, że Paweł zdobędzie złoto.
• Jakie są główne plany na pana obecną kadencję jako prezesa LOZLA
– Z jednej strony chciałbym, żeby wreszcie powstał stadion przy ul. Wojciechowskiej. Dodatkowo trzeba wyremontować już istniejące obiekty, przede wszystkim Startu, który nie daje się już do niczego. Liczę również, że nasi zawodnicy zaczną zdobywać medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Liczę na Fajdka, Czajkowskiego i na to, że w przeciągu tych czterech lat pojawi się ktoś zupełnie nowy.
• Na niedawnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym został podobno sporządzony wniosek: pomagać małym klubom...
– Rzeczywiście, ale prawdę mówiąc niewiele jesteśmy w stanie zrobić. Ludziom zależy na pieniądzach, ale my nie mamy ich zbyt wiele. Możemy wnioskować do różnych organizacji, ale moim zdaniem im bardziej będziemy się rozdrabniać, tym bardziej nic z tego nie wyjdzie.
Reklama













Komentarze