Reklama
AMSPN Hetman - Ruch Ryki 3:0, Orion wygrał z Huczwą
Piąty mecz i piąte zwycięstwo – na Hetmana nie ma na razie mocnych
- 02.09.2012 20:49

Głowę pod topór zamojskiej drużyny podłożył wczoraj Ruch Ryki. I podobnie jak pozostali dotychczasowi rywale AMSPN Hetman nie miał z nim żadnych szans.
W pierwszej połowie bramki dla gospodarzy strzelały letnie nabytki: Rafał Kycko i Sebastian Sadowski. W drugiej odsłonie ryczan dobił Jakub Hałas.
– Ruch to najsłabsza drużyna z jaką do tej pory graliśmy w IV lidze – ocenia Marek Strenciwilk, kierownik AMSPN.
– Ich taktyka polegała na tym, że postawili autobus w szasnastce i nastawili się na kontry. W całym meczu tylko raz stworzyli groźną akcję, po której mogli zdobyć gola – dodaje.
Goście widzą to nieco inaczej. – Okazji mieliśmy więcej, zwłaszcza w drugiej połowie – mówi Paweł Warda, trener Ruchu. – Hetman był częściej przy piłce, ale nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Dwa gole straciliśmy po błędach bramkarskich – dodaje.
Mimo wszystko ryczanie są jednak na razie cieniem zespołu z ubiegłego sezonu. Widać to po słabych wynikach i miejscu w tabeli jakie zajmują. Dlaczego tak się dzieje?
– Mieliśmy trudne mecze na początku. Myślę, że wkrótce zaczniemy punktować. Wierzę w swój zespół, bo już w Zamościu widać było symptomy dobrej gry – odpowiada Warda.
AMSPN Hetman Zamość – Ruch Ryki 3:0 (2:0)
Bramki: Kycko (27), Sadowski (36), Hałas (62).
AMSPN: P. Dobromilski – Wurszt (70 Pliżga), Mazur, Grela, D. Dobromilski, Czady (80 Kornas), Hałas, Kycko, Rajtar (60 Sobczyk), Gałka (70 Dębicki), Sadowski.
Ruch: Troshupa – Jacyna, Prządka, Stolarek, Starosz (77 Sągol), Grykałowski (60 Mateńka), Cieślak, Mądry, Sudowski, Leonarcik (79 Sikora), Kępka.
Żółte kartki: Wurszt, Rajtar, Hałas (A) – Mądry, Prządka, Jacyna (R). Sędziował: Karol Bancerz (Lublin). Widzów: 700.
Kibice Orionu Niedrzwica Duża doczekali się wczoraj pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
Podopieczni trenera Wojciecha Stopy pokonali na wyjeździe Huczwę Tyszowce 2:1. Oba gole dla wygranych strzelił Marcin Młynarski. W końcówce gospodarze mieli nadzieję na korzystny wynik, bo zdobyli kontaktową bramkę, w dodatku grali w przewadze po czerwonej kartce dla Łukasza Frąca.
– Przegraliśmy niezasłużenie, remis był w naszym zasięgu – uważa Jacek Paszkiewicz, trener Huczwy.
– Pierwsza połowa była wyrównana, a gola straciliśmy przez głupie zachowanie młodego obrońcy, który pociągnął rywala za koszulkę. W drugiej odsłonie my atakowaliśmy. Przy stanie 1:2 Artur Mac zmarnował sytuację sam na sam. Byłby remis, a może pokusilibyśmy się potem o więcej– dodaje.
Huczwa Tyszowce – Orion Niedrzwica Duża 1:2 (0:1)
Bramki: Cieślik (77 z karnego) – M. Młynarski (34 z karnego, 72).
Huczwa: Woś – Podborny, Orzechowski, Gałan (46 Sioma), Iwanicki, Karwacki, Skórzyński (80 Kukiełka), Cygan (70 Mac), Droździel, Kaniewski, Cieślik.
Orion: Jaśkowiak – Skiba, Zych, Frąc, Filutowski, M. Młynarski (88 Wierzchowski), Żarnowski (80 Gorczyca), Ł. Młynarski, Rzędzicki, Cioch, Drzymała.
Żółte kartki: Sioma (H) – Frąc, Drzymała (O). Czerwona kartka: Frąc (Orion, 77 min, za drugą żółtą). Sędziował: Grzegorz Kasiura (Chełm). Widzów: 200.
Reklama













Komentarze