Sparta - Omega 1:0, Włodawianka - Bogdanka 0:2
W sobotnim meczu na szczycie Sparta Rejowiec Fabryczny pokonała Omegę Stary Zamość 1:0. Obie drużyny zamieniły się teraz miejscami. Sparta wskoczyła na trzecie, a Omega spadła na czwarte.
- 09.09.2012 19:47

(SPARTA.REJOWIEC.PL)
Kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć to spotkanie nie mieli czego żałować. Obie ekipy zaprezentowały się jak na czołówkę ligi przystało.
– W grze nie było chaosu – mówi Stanisław Kiejda, wiceprezes Sparty.
– Obie drużyny grały piłką i było co oglądać. Początek spotkania należał do Omegi, ale później gra zaczęła się wyrównywać i tak było już do końca. Mogliśmy wygrać 2;0, bo Łukasz Kiejda w końcówce miał sytuację sam na sam z bramkarzem, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i ten zabrał mu piłkę. Mieliśmy zresztą więcej akcji niż Omega, a dobrych okazji nie wykorzystali m.in. Sebastian Dąbrowski, Andrzej Głowacki i Michał Chybiak – dodaje.
Na szczęście dla kibiców Sparty ich zespół już w pierwszej połowie przeprowadził akcję, po której padł gol. W rolach głównych wystąpili Łukasz Kiejda i Konrad Kiejda.
– Przebieg gry lepiej oddałby wynik 1:1, bo cały mecz to były piłkarskie szachy. Mieliśmy więcej piłkę, ale niewiele z tego nie wynikało. Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, dlatego przegraliśmy – uważa Paweł Lewandowski, drugi trener Omegi.
Czy po tak dobrym początku sezonu Sparta zaczyna myśleć o mierzeniu w awans do III ligi? – Ten zespół nie jest jeszcze na to gotowy, bo zawodnicy są młodzi i muszą trochę pograć – odpowiada wiceprezes Kiejda.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Omega Stary Zamość 1:0 (1:0)
Bramka: Ł. Kiejda (31).
Sparta: Porzyc – Bodys, Chybiak (46 Ziętek), Dąbrowski (73 Ostrowski), Krasnowski, A. Rutkowski, K. Rutkowski, Głowacki (68 Barabasz), Ł. Kiejda (85 Sawicki) K. Kiejda, Ziarkowski.
Omega: Baranowski – Fulara (80 Suduł), Luann, Sękowski, Mikulski, D. Chorolskij (60 Perin), Kamiński, Tchórz (33 Denis), Nizioł, Andrade, J. Chorolskij.
Żółta kartka: Dąbrowski (S). Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 200.
W sobotnim meczu we Włodawie trener rezerw GKS Bogdanka nie mógł skorzystać z piłkarzy z pierwszego zespołu oraz juniorów, bo wszyscy rozgrywali swoje mecze tego samego dnia. Dlatego dziurę w składzie załatał bramkarzem Markiem Kowalikiem.
Tuż na początku drugiej połowy Damian Kwiatkowski został sfaulowany w polu karnym i arbiter wskazał na jedenasty metr. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego był Mateusz Pielach.
Niespełna dwadzieścia minut później na 2:0 dla Bogdanki podwyższył Piotr Rembiesa. 21-letni pomocnik popisał się efektownym uderzeniem w lewy górny róg bramki.
– Piotrek rzadko strzela gole, ale jak już mu siądzie, to stadiony świata – śmieje się Tomasz Hermann, trener rezerw I-ligowca z Łęcznej.
Do śmiechu nie było za to gospodarzom. – Co mecz występujemy w innym składzie, bo brakuje nam ludzi i dlatego nie wygląda to najlepiej – mówi Marek Drob, trener Włodawianki.
– Piątka moich zwodników grała jeszcze wiosną w klasie A. Stąd ten wynik. Musimy szukać punktów ze słabszymi, bo Bogdanka jest dla nas za mocna.
Włodawianka Włodawa – GKS II Bogdanka 0:2 (0:0)
Bramki: Pielach (49 z karnego), Rembiesa (67).
Włodawianka: Polak – Chełmicki, Kopczewski, Nielipiuk, Żakowski, Pruszkowski (57 Czekier), Gołąb (67 Mikulski), Soroka, Kuczyński, Chaciówka, Więcaszek.
GKS II: Budzyński – Świech, Klajda, Pielach, Majewski, Rembiesa, Walaszek, Kowalik, Mandrysz, Paluch, Kwiatkowski.
Żółte kartki: Nielipiuk, Więcaszek (W). Sędziował: Grzegorz Jakuszko (Biała Podlaska). Widzów: 200.
Reklama













Komentarze