Lubelski Węgiel KMŻ potrzebuje 3 mln zł
Taka kwota powinna pozwolić na to, żeby w sezonie 2013 „Koziołki” skutecznie powalczyły o awans do ekstraligi
- 16.10.2012 15:30

Miniony sezon był dla żużlowców Lubelskiego Węgla KMŻ bardzo udany.
Mało brakowało, a beniaminek sprawiłby sporą niespodziankę i awansował do Enea Ekstraligi. Nie udało się, ale w klubie z Al. Zygmuntowskich nikt nie rozdziera z tego powodu szat, bo przed startem rozgrywek nikt nie zakładał promocji.
Apetyty kibiców żużla w Lublinie zostały jednak mocno pobudzone, dlatego działacze KMŻ postanowili, że jeśli nadarzą się ku temu odpowiednie warunki, to postawią przed drużyną cel awansu. Chodzi głównie o pieniądze, bo wiadomo, iż żużel to drogi sport.
– Myślę, że jeśli w roku 2013 będziemy dysponowali budżetem zbliżonym do tegorocznego, to powinno wystarczyć żeby z powodzeniem bić się o awans – mówi Dariusz Sprawka, prezes Lubelskiego Węgla KMŻ. O jakie pieniądze chodzi? – To kwota w okolicach 3 mln złotych. Oczywiście może się zdarzyć tak, że pojawi się ktoś, kto postawi wszystko na jedną kartę, jak to się już zdarzało w przeszłości, i wówczas taki budżet na niewiele nam się zda.
Finanse KMŻ oparte są głównie na dwóch źródłach. Jedno to kopalnia Bogdanka, a drugie miasto Lublin. Na razie nie wiadomo, czy obie strony będą dalej wspierać klub. Tym bardziej, że w Bogdance wkrótce zmieni się prezes, który nie musi być pasjonatem żużla, tak jak był nim Mirosław Taras.
– Czekamy na rozmowy zarówno z prezydentem Krzysztofem Żukiem, jak i pełniącym obowiązki prezesa Bogdanki Zbigniewem Stopą. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać już w tym tygodniu. To właśnie podczas rozmów z naszymi partnerami chcemy wspólnie nakreślić cele na przyszłość. Razem musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co nas interesuje w przyszłym roku – podkreśla Sprawka.
Jedyna pewna w tej chwili rzecz to pozostanie wśród sponsorów KMŻ browaru Tyskie, z którym umowa została podpisana na trzy lata. Aktualnie w klubie trwa rozliczanie tegorocznych dochodów i wydatków. Jaki jest ich bilans? – Nie umiem jeszcze powiedzieć, czy wyjdziemy na zero, na plus, czy może zakończymy rok na minusie. To będziemy wiedzieli za jakiś miesiąc – przyznaje prezes Sprawka.
Reklama













Komentarze