Wisła Puławy - Wigry Suwałki, w sobotę o godz. 14
Wisła przed tygodniem straciła pozycję lidera na rzecz Puszczy Niepołomice. Jeżeli jutro puławianie pokonają Wigry Suwałki to mają szansę wrócić na pierwsze miejsce. Początek meczu o godz. 14
- 19.10.2012 20:43

Puszcza obecnie jest na szczycie tabeli ze względu na większą ilość strzelonych bramek, bo obie drużyny mają taki sam bilans goli (plus dziewięć).
W tym sezonie stadion przy ul. Hauke-Bossaka nie jest jednak zbyt dużym atutem „Dumy Powiśla”. Piłkarze Jacka Magnuszewskiego wygrali na nim tylko dwa spotkania.
Tylko raz zaliczyli więcej niż jedno trafienie, kiedy pokonali Pogoń Siedlce 3:2. W minionych rozgrywkach Wigry potrafiły wygrać w Puławach 1:0, chociaż bardziej na komplet punktów zasłużyli gospodarze. Zawiodła ich jednak skuteczność. Na wyjeździe Konrad Nowak i spółka spisali się odrobinę lepiej i zremisowali w Suwałkach 1:1.
– Zastanawiamy się nad tym, co zrobić, żeby wreszcie zdobyć komplet punktów na swoim boisku. Być może zmienimy kolory koszulek. A już na poważnie to po prostu postaramy się zagrać odważniej i będziemy chcieli zaatakować rywali od pierwszej minuty – mówi drugi trener Wisły Marek Nowak.
Gospodarzy dzisiaj wzmocni Mateusz Gawrysiak, który doszedł już do siebie po urazie głowy, przez który opuścił ostatnie zawody w Elblągu. Kapitan zespołu od początku tygodnia normalnie uczestniczy w treningach i dzisiaj powinien pojawić się w podstawowym składzie. Poza piłkarzami kontuzjowanymi od dłuższego czasu jak Marcin Popławski czy Piotr Nowosielski nikt nie będzie musiał pauzować.
– Miałem lekkie wstrząśnienie mózgu po meczu z Radomiakiem i nie mogłem zagrać w ubiegły weekend. Teraz wszystko jest już w porządku i mam nadzieję, że wrócę do składu. Liczymy oczywiście, że uda nam się wreszcie wygrać u siebie.
Myślę, że kibice oczekują już od nas zwycięstwa w Puławach. Mamy u siebie ledwie osiem punktów w sześciu meczach, więc ten dorobek nie jest zbyt imponujący i najwyższy czas go poprawić. Z drugiej strony Wigry na pewno są dla nas niewygodnym rywalem, ale liczymy na trzy punkty. Czy mamy jakiś nowy pomysł na przełamanie u siebie? Musimy po prostu zaatakować – mówi Mateusz Gawrysiak.
Reklama













Komentarze