Najlepsi piłkarze Lublinianki-Wieniawy szukają klubów
Na wiosnę drużyna Lublinianki-Wieniawy może wyglądać zupełnie inaczej. Do odejścia z klubu szykuje się kilku podstawowych zawodników
- 18.11.2012 18:09

Adrian Ligienza zdobył w rundzie jesiennej cztery gole i był najlepszym strzelcem zespołu Marka Sadowskiego.
Łukasz Gromba dwa razy wpisał się na listę strzelców, a Kamil Witkowski i Karol Ręba dołożyli po jednym trafieniu. Niewykluczone, że właśnie tej czwórki kibice nie będą oglądali za kilka miesięcy w koszulce Lublinianki-Wieniawy.
– Adrian Ligienza i Kamil Witkowski na pewno od nas odejdą. Tak zresztą się z nimi umawialiśmy, kiedy do nas przychodzili. Po prostu uważam, że są mogą z powodzeniem występować w wyższych ligach. I tam rozglądają się obecnie za pracą. Kamil pojawił się u nas, żeby się odbudować i na pewno teraz jest w zdecydowanie lepszej formie. Na pewno bardzo będzie nam ich brakować, ale jakoś będziemy musieli sobie poradzić – mówi trener Marek Sadowski.
To jednak nie koniec zmian w drużynie beniaminka. Karol Ręba może przenieść się do Warszawy, a nadal nie wiadomo, co będzie z Łukaszem Grombą. Dodatkowo kilku innych zawodników, którzy nie mieli zbyt wielu okazji do występów w rundzie jesiennej także może w najbliższym czasie zmienić klub.
– Karol zasygnalizował, że rozważa wyjazd do Warszawy, a w sprawie Łukasza cały czas czekamy na jego decyzję. Na pewno można się spodziewać wielu roszad, bo musimy po prostu zmienić skład na III ligę. Tu wymagania są nieco wyższe i potrzeba nam świeżej krwi. Cały czas rozglądamy się za zdolną młodzieżą, a kilku innych graczy myśli o odejściu – dodaje szkoleniowiec klubu zespołu z Lublina, który w weekend testował dwóch pomocników z niższych lig, w sparingowym meczu z Omegą Stary Zamość.
Lublinianka wygrała 3:1 po dwóch golach Ligienzy i jednym Mateusza Majewskiego. I to wcale nie musi być koniec spotkań kontrolnych. Jeżeli pogoda pozwoli i znajdzie się rywal chętny do gry to podopieczni trenera Sadowskiego wybiegną ponownie na boisko.
– Nie chcę nic mówić o zawodnikach, którzy u nas zagrali. Jest na to jeszcze za wcześnie. Na pewno będziemy ich jednak brali pod uwagę – kończy opiekun Lublinianki.
Reklama













Komentarze