Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Najlepsi piłkarze Lublinianki-Wieniawy szukają klubów

Na wiosnę drużyna Lublinianki-Wieniawy może wyglądać zupełnie inaczej. Do odejścia z klubu szykuje się kilku podstawowych zawodników
Najlepsi piłkarze Lublinianki-Wieniawy szukają klubów
Adrian Ligienza (z prawej) rozgląda się za nowym klubem w wyższej lidze niż trzecia (WOJCIECH NIEŚPI
Adrian Ligienza zdobył w rundzie jesiennej cztery gole i był najlepszym strzelcem zespołu Marka Sadowskiego. Łukasz Gromba dwa razy wpisał się na listę strzelców, a Kamil Witkowski i Karol Ręba dołożyli po jednym trafieniu. Niewykluczone, że właśnie tej czwórki kibice nie będą oglądali za kilka miesięcy w koszulce Lublinianki-Wieniawy. – Adrian Ligienza i Kamil Witkowski na pewno od nas odejdą. Tak zresztą się z nimi umawialiśmy, kiedy do nas przychodzili. Po prostu uważam, że są mogą z powodzeniem występować w wyższych ligach. I tam rozglądają się obecnie za pracą. Kamil pojawił się u nas, żeby się odbudować i na pewno teraz jest w zdecydowanie lepszej formie. Na pewno bardzo będzie nam ich brakować, ale jakoś będziemy musieli sobie poradzić – mówi trener Marek Sadowski. To jednak nie koniec zmian w drużynie beniaminka. Karol Ręba może przenieść się do Warszawy, a nadal nie wiadomo, co będzie z Łukaszem Grombą. Dodatkowo kilku innych zawodników, którzy nie mieli zbyt wielu okazji do występów w rundzie jesiennej także może w najbliższym czasie zmienić klub. – Karol zasygnalizował, że rozważa wyjazd do Warszawy, a w sprawie Łukasza cały czas czekamy na jego decyzję. Na pewno można się spodziewać wielu roszad, bo musimy po prostu zmienić skład na III ligę. Tu wymagania są nieco wyższe i potrzeba nam świeżej krwi. Cały czas rozglądamy się za zdolną młodzieżą, a kilku innych graczy myśli o odejściu – dodaje szkoleniowiec klubu zespołu z Lublina, który w weekend testował dwóch pomocników z niższych lig, w sparingowym meczu z Omegą Stary Zamość. Lublinianka wygrała 3:1 po dwóch golach Ligienzy i jednym Mateusza Majewskiego. I to wcale nie musi być koniec spotkań kontrolnych. Jeżeli pogoda pozwoli i znajdzie się rywal chętny do gry to podopieczni trenera Sadowskiego wybiegną ponownie na boisko. – Nie chcę nic mówić o zawodnikach, którzy u nas zagrali. Jest na to jeszcze za wcześnie. Na pewno będziemy ich jednak brali pod uwagę – kończy opiekun Lublinianki.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama