Jutro rozpoczyna się Puchar Świata w biegach narciarskich
Startuje Puchar Świata. Marit Bjoergen broni tytułu najlepszej zawodniczki świata. Mistrzynię postara się zdetronizować Justyna Kowalczyk.
- 22.11.2012 13:27

W szwedzkim Gaellivare rozpocznie się kolejna edycja pucharu świata w biegach narciarskich. Polska \"Królowa Śniegu”, która przed tygodniem dała popis w zawodach FIS CUP w fińskim Muonio, gdzie wygrała trzy razy, postara się o mocny początek, ale... niekoniecznie musi zwyciężyć. Początek biegu na 10 km techniką dowolną kobiet w sobotę o godz. 10.30.
– W Finlandii to była zupełnie inna bajka, zawody niższej rangi. Dopiero teraz zmierzymy się z zawodniczkami ze światowej czołówki. To będzie najlepszy i najbardziej miarodajny sprawdzian. Od występu w Gaellivare nie oczekujemy zbyt wiele, zadowoli nas miejsce w pierwszej dziesiątce. Zwłaszcza, że trasa nie należy do ulubionych Justyny – przypomina trener reprezentacji Polski Aleksander Wieretielny.
W niedzielę w Gaellivare odbędzie się sztafeta 4x5 km.
Białoruski szkoleniowiec zapewnia, że Kowalczyk, która trzykrotnie w karierze wygrywała już rywalizację w PŚ, jest dobrze przygotowana do kolejnego sezonu.
Latem powtórzyła sprawdzone wcześniej rozwiązania. Ponownie trenowała w sierpniu na śniegu w Nowej Zelandii, a poza tym na wszystkich zgrupowaniach towarzyszył jej jako sparingpartner Maciej Kreczmer.
Mistrzyni olimpijska w marcu przeszła zabieg artroskopii kolana, ale szybko wróciła do pełni zdrowia.
– Z kolanem wszystko jest w porządku. Justyna systematycznie przechodziła kontrolne badania i niczego niepokojącego nie zaobserwowano. Ma cały czas naprawdę doskonałą opiekę. Przygotowując się do sezonu zrealizowaliśmy założony plan, więc powinno być dobrze – twierdzi Wieretielny.
Najważniejszymi zawodami tego sezonu są mistrzostwa świata, które na przełomie lutego i marca odbędą się we włoskim Val di Fiemme.
– Pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że jestem w stanie wszystko podporządkować mistrzostwom świata. Oczywiście innych obowiązków nie zaniedbam, ale to już nie będzie ten poziom mobilizacji. Czego oczekuję? Chciałabym w marcu móc pomyśleć sobie, że wygrzebałam się z tego, w co wpadłam po poprzednim sezonie, że nie zawiodłam – stwierdziła Kowalczyk na łamach \"Rzeczpospolitej”.
Najlepsza polska biegaczka na swoim blogu w serwisie natemat.pl postanowiła skomentować warunki, w jakich zakwaterowana została w Szwecji reprezentacja Polski.
– Smród po świeżo nałożonej farbie. Po zamknięciu drzwi człowiek nie jest w stanie się obrócić, bo miejsca nie ma i co najgorsze, nie ma tam okna. Torba podróżna musiałaby chyba na korytarzu pozostać. Serio! Wściekłam się pierwszorzędnie jak to zobaczyłam. Ostatnia nasza wizyta tutaj skończyła się również mieszkaniowym niesmakiem. Byliśmy zakwaterowani w letnich(!) domkach wypoczynkowych 15 km od startu. Pech chciał, że akurat było minus dwadzieścia stopni. Jejku, jak wymarznęliśmy... Potem katar, choroby itd. – napisała Kowalczyk.
Reklama













Komentarze