Reklama
Tomasz Ciećko jeszcze nie wraca do Tomasovii
Od kilku tygodni słychać głosy, że w przerwie zimowej do Tomasovii wrócą kolejni wychowankowie tego klubu
- 25.11.2012 18:15

Drużyna trenera Bogdana Bławackiego po rundzie jesiennej przewodzi tabeli III ligi lubelsko-podkarpackiej.
Jurij Michalczuk i jego koledzy mają na koncie aż 40 punktów. Druga w tabeli Stal Mielec ma aż osiem „oczek” mniej i zespół z Tomaszowa Lubelskiego na wiosnę będzie głównym faworytem do awansu.
Działacze zdają sobie z tego sprawę i przygotowują się do występów w wyższej klasie rozgrywkowej. Dlatego prezes klubu Kazimierz Podhajny zapowiada wzmocnienia.
– Rozmawiam z naszymi wychowankami i jest duża szansa, że dwóch zawodników z wyższych lig będzie u nas występować na wiosnę – mówił po zakończeniu rundy na łamach Dziennika Wschodniego prezes Podhajny. Jednym z zawodników, który zaczynał swoją przygodę z piłką właśnie w „niebiesko-białych” jest Tomasz Ciećko, obecnie gracz drugoligowej Resovii.
– Na razie nie myślę o powrocie do Tomaszowa Lubelskiego. Dobrze układa mi się wszystko w Rzeszowie, a do tego po prostu podoba mi się to miasto. Oczywiście nie wykluczam, że kiedyś zagram jeszcze w Tomasovii, ale chyba jeszcze nie teraz. Co jeżeli w następnym sezonie Tomasovia awansuje do II ligi?
Wtedy będę się zastanawiał. Słyszałem też o planach transferowych mojego byłego zespołu i sam się zastanawiam, kto mógłby wrócić – mówi Tomasz Ciećko, który w rundzie jesiennej zdobył sześć goli dla ekipy z Rzeszowa i jest najlepszym strzelcem swojego zespołu.
Działacze lidera III ligi lubelsko-podkarpackiej na razie nie zdradzają nazwisk zawodników, z którymi rozmawiają, ale trudno przypuszczać, żeby w tym gronie był także Piotr Darmochwał. Ten 21-letni pomocnik w rundzie jesiennej wystąpił w 16 spotkaniach pierwszoligowego Okocimskiego Brzesko i zdobył w nich dwa gole. W kilku ostatnich kolejkach wywalczył sobie nawet miejsce w podstawowym składzie.
Reklama













Komentarze