Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Bokser Łukasz Maciec: Stać mnie na sukcesy

ROZMOWA Z Łukaszem Maćcem, młodzieżowym mistrzem świata WBF
Bokser Łukasz Maciec: Stać mnie na sukcesy
Łukasz Maciec (z lewej) i Laszlo Fazekas (ŁUKASZ TARADYŚ)
• Jak ocenia pan walkę z Laszlo Fazekaszem? – To był bardzo dobry pojedynek w moim wykonaniu. Wygrałem jednogłośnie wszystkie rundy i kompletnie zdominowałem przeciwnika. Co ważniejsze jednak, poradziłem sobie z problemami. Najpoważniejszym był brak sparingpartnerów. Przygotowywałem się do tego pojedynku boksując jedynie z kolegami z klubu. • Na tle Węgra wyglądał pan jak gladiator... – Rzeczywiście, miałem przewagę fizyczną. To jest zasługa wielu miesięcy ciężkich treningów. Przez długi okres czasu nie pojawiałem się w ringu, więc pozostawał mi żmudny trening. To właśnie dzięki niemu osiągnąłem taką budowę ciała. • Znowu zabrakło nokautu. Czy był taki moment, w którym była taka możliwość? – W piątej rundzie Fazekas zachwiał się po jednym z moich ciosów. Doskoczyłem do niego, ale gong skończył rundę. Fazekas odzyskał siły i musiałem przestać polować na nokaut. • W poprzednich walkach trener Władysław Maciejewski miał do pana sporo pretensji o brak realizacji założeń taktycznych. Jak było tym razem? – Tym razem wykonałem wszystkie polecenia trenera Maciejewskiego. To świetny szkoleniowiec, którego warto się słuchać. Widać to było w ringu, bo pokonałem renomowanego rywala. • Czy Laszlo Fazekas był taki słaby czy Łukasz Maciec taki mocny? – Malkontenci zawsze będą mówić, że trafiłem na słabego przeciwnika. Węgier naprawdę rzadko przegrywa. Jeżeli schodzi z ringu pokonany, to zazwyczaj po walce z mocnym rywalem. W sobotę pokazał, że ma dobrą technikę, a niezły bilans nie jest dziełem przypadku. • Ile czasu będziemy musieli czekać na kolejną walkę Łukasza Maćca? – Mam nadzieję, że nie będzie to siedem miesięcy. Myślę, że ponownie wejdę do ringu w końcówce lutego. Nie wiem jeszcze, gdzie odbędzie się ta walka i kto będzie moim rywalem. Na razie jednak będę miał kilka dni odpoczynku. Przyda mi się, bo ostatnie tygodnie dały mi mocno w kość. • Chyba czas już ruszyć poza granice Polski. Kolejna walka w Polsce nie podniesie pańskich umiejętności. – Każda walka podnosi moje umiejętności. Muszę mierzyć się z coraz lepszymi bokserami. Tylko to pozwoli mi piąć się w rankingach światowej federacji. Wierzę, że jestem w stanie jeszcze sporo osiągnąć w zawodowym boksie.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama