Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Legia mistrzem jesieni. Kosecki znowu dał popis

Dwie bramki i asysta Jakuba Koseckiego dały kolejne zwycięstwo Legii Warszawa. Danijel Ljubola trafił po raz dziesiąty w sezonie i umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców.
Legia mistrzem jesieni. Kosecki znowu dał popis
Jakub Kosecki (z prawej) w pojedynkę rozprawił się z Ruchem (Mateusz Kostrzewa/legia.com)
Podopieczni Jana Urbana na kolejkę przed końcem pierwszej rundy zapewnili sobie tytuł mistrzów jesieni. Legia Warszawa – Ruch Chorzów 3:0 (1:0) Bramki: Kosecki (29, 64), Ljuboja (73). Legia: Kuciak – Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak (82 Kiełbowicz) – Radović, Gol (69 Choto), Łukasik, Furman, Kosecki – Ljuboja (76 Kucharczyk). Ruch: Peskovic – Đokić, Panka, Stawarczyk, Szyndrowski – Kikut, Malinowski, Starzyński, Jankowski (81 Włodyka) – Niedzielan (59 Kuświk), Piech. Żółte kartki: Astiz – Panka, Szyndrowski, Starzyński, Đokić, Malinowski. Czerwone kartki: Astiz (Legia) w 62 min za drugą żółtą kartkę, Đokić (Ruch) w 62 min za drugą żółta kartkę. Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 11751. Abdou Razack Traore, który jeszcze nie podjął decyzji czy przedłuży kontrakt w Gdańsku, wykorzystał rzut karny i asy-stował przy drugim golu. Mimo to Lechia nie wygrała. W 82 min szansę na bramkę zmarnował Ricardinho, a chwilę później Zagłębie strzeliło na 2:2. Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin 2:2 (1:1) Bramki: Traore (26 z karnego), Deleu (52) – Pawłowski (23), Nhamoinesu (83). Lechia: Buchalik – Deleu, Bąk, Bieniuk, Brożek, Ricardinho (90 Rasiak), Surma, Pietrowski, Wiśniewski (82 Łazaj), Traore, Duda (71 Oualembo). Zagłębie: Gliwa – Nhamoinesu, Rymaniak, Tunczew, Widanow, Bilek, Hanzel (74 Woźniak), Jeż, Małkowski (67 Lira), Pawłowski, Papadopulos (90 Sernas). Żółte kartki: Wiśniewski, Bieniuk – Papadopulos, Lira, Sernas. Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów: 12000. Smutny koniec rundy jesiennej w Krakowie. Po dwóch kolejnych zwycięstwach, w ostatnim meczu przed własną publicznością Wisła przegrała z Górnikiem. Katem gospodarzy ponownie okazał się Adam Nawałka, który piątym z rzędu meczu odniósł zwycięstwo przeciwko graczom „Białej Gwiazdy”. – Przyjechaliśmy do Krakowa z myślą o zwycięstwie i wszystko było temu podporządkowane. Zarówno organizacja gry w obronie, jak i w ataku. Dokonaliśmy kilku zmian w wyjściowym składzie. W pierwszej połowie zrealizowaliśmy plan w 100 procentach, strzeliliśmy bramkę. Później mieliśmy jednak trochę problemów z utrzymaniem się przy piłce – skomentował na klubowej stronie trener Adam Nawałka. W wywiezieniu kompletu punktów Górnikowi nie przeszkodził nawet bezmyślny faul Arkadiusz Milika i gra w osłabieniu. Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:3 (0:1) Bramki: Chavez (60) – Danch (8), Mączyński (50), Milik (63). Wisła: Pareiko – Jaliens (72 Szewczyk), Chavez, Bunoza, Burliga, Wilk, Sobolewski (65 Chrapek), Boguski (58 Quioto), Melikson, Garguła, Sikorski. Górnik: Skorupski – Olkowski, Szeweluchin, Danch, Magiera, Nakoulma (90 Nowak), Iwan (46 Milik), Przybylski, Mączyński, Gancarczyk, Oziębała (53 Łukasiewicz). Żółte kartki: Jaliens, Burliga – Iwan, Przybylski, Nakoulma. Czerwona kartka: Milik (Górnik) w 81 min za faul. Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 7000. Widzew przełamał złą serię i po pięciu spotkaniach bez zwycięstwa znowu zainkasował komplet punktów. Jedynego gola dla łodzian strzelił 17-laetni Mariusz Stępiński, który po raz pierwszy w tym sezonie wyszedł w podstawowym składzie. To było już jego trzecie trafienie w tej rundzie. – Swojej drużynie chciałbym podziękować za to, że do końca dążyła do zmiany niekorzystnego wyniku, a arbitrowi – dobrego sędziowania. Nie widziałem dokładnie sytuacji w narożniku boiska, po której Paweł Golański został ukarany żółtą kartką. Z tego, co wiem, po meczu przekazał swoje uwagi arbitrowi i powiedział, że czuje się okradziony z punktów – skomentował dla PAP trener Korony Leszek Ojrzyński. Bo kielczanie mieli ogromne pretensje do arbitra, m.in. za niepodyktowanie rzutu karnego po faulu na Macieju Korzymie. Widzew Łódź – Korona Kielce 1:0 (1:0) Bramka: Stępiński (39). Widzew: Dragojević – Broź, Abbes, Phibel, Bartkowski, Radzio (89 Ben Dhifallah), Bartoszewicz, Dudek (69 Nowak), Oka-chi, Kaczmarek, Stępiński (73 Rybicki). Korona: Szlakotin – Kijanskas, Kiercz, Malarczyk (77 Kuzera), Golański, Szekely, Jovanović, Lenartowski, Sierpina (69 Foszmańczyk), Janota (65 Żewłakow), Korzym. Żółte kartki: Dudek, Bartkowski, Abbes – Golański. Czerwona kartka: Golański (Korona) po zakończeniu meczu, za drugą żółtą. Sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów: 3500. Marcin Sasal miał wielką ochotę odegrać się na Pogoni za to, że w kwietniu, prowadząc „Portowców” w pierwszej lidze, został zwolniony z posady. Gospodarze jednak okazali się za mocni dla zamykających tabelę „Górali”. No i na konferencję prasową Sasal wysłał swojego asystenta Andrzeja Wyrobę. A ten powiedział: - Jeszcze przed meczem trener Marcin Sasal podjął decyzję, że to ja będę uczestniczył w konferencji pomeczowej. Nie wiem, czy dotyczy to tylko konferencji w Szczecinie. Jesteśmy sami sobie winni tej porażki. Nie graliśmy w piłkę tak, jak należało. Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Wiele akcji nie wychodziło, było mnóstwo niecelnych podań. Wydaje mi się, że nie dość, iż wielu piłkarzy nie radzi sobie z presją, pod jaką w obecnej chwili się znaleźliśmy, ale i do tego piłkarsko prezentujemy się źle. Pogoń Szczecin – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (1:0) Bramki: Frączczak (39), Budka (70). Pogoń: Pernis – Hricko, Dąbrowski, Noll, Pietruszka, Budka, Rogalski, Akahoshi, Andradina (79 Ława), Lewandowski (82 Kolendowicz), Frączczak (70 Traore). Podbeskidzie: Zajac – Cienciała, Piter-Bucko, Pietrasiak, Sokołowski, Jeleń, Łatka (81 Szczęsny), Nather, Ziajka, Adamek (46 Cohen), Demjan (46 Pawela). Żółte kartki: Dąbrowski – Cienciała, Łatka, Cohen. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 4800. Lech został znokautowany na własnym stadionie. W dodatku w Poznaniu przegrał już po raz trzeci. Śląsk, nawet kiedy strzelił trzecią bramkę, z celebrowaniem radości czekał do ostatniego gwizdka. W końcu przed tygodniem też prowadził z Jagiellonią 3:0, a mimo to musiał zadowolić się jednym punktem. Jednak tym razem mistrz Polski nie roztrwonił już potężnej zaliczki. - Wygrał zespół dojrzalszy, który zaakcentował swoje mocne strony, a ukrył słabe. Spotkał na drodze słabego przeciwnika, jakim był mój zespół. Popełniłem błąd ze składem, ta grupa, która wyszła w pierwszej połowie, zupełnie nie realizowała założeń. W kuriozalnych okolicznościach straciliśmy bramkę, gdyż wałkowaliśmy takie dokładnie sytuacje przez cały tydzień na treningu. W trzech ostatnich meczach straciliśmy osiem bramek, więcej niż w pozostałych jedenastu. To daje do myślenia – ocenił dla PAP Mariusz Rumak, szkoleniowiec „Kolejorza”. W trakcie spotkania zasłabł trener przyjezdnych Stanislav Levy. – Moje złe samopoczucie nie było niczym poważnym, po prostu w ciągu dnia zapomniałem o uzupełnianiu płynów – wyjaśnił. Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:3 (0:1) Bramki: Diaz (21), Sobota (55), Ćwielong (57). Lech: Kotorowski – Ceesay, Wołąkiewicz (75 Djurdjević), Kamiński, Henriquez, Murawski, Trałka, Lovrencsics, Drewniak (46 Bereszyński), Tonev (46 Możdżeń), Ślusarski. Śląsk: Kelemen – Kowalczyk, Jodłowiec, Socha, Pawelec, Kaźmierczak, Elsner, Sobota, Mila, Ćwielong (84 Garyga), Diaz. Żółte kartki: Djurdjević, Możdżeń – Ćwielong, Mila. Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 18800. Michał Probierze wrócił do Białegostoku, ale jako trener Bełchatowa. I był bliski sprawienia niespodzianki. Być może tak by się nawet stało, gdyby nie za kopnięcie rywala bez piłki z boiska nie wyleciał Tomasz Wróbel. „Jaga” znowu urządziła sobie skuteczny pościg. W poprzedniej serii odrobiła trzy bramki we Wrocławiu, a teraz dwie i dopisała sobie jedne punkt. Bohaterem miejscowych był Tomasz Frankowski, który już w pierwszym kontakcie z piłką trafił do siatki, a później zaliczył asystę. Podopieczni Tomasza Hajty zanotowali już dziewiąty remis. Jagiellonia Białystok – GKS Bełchatów 2:2 (0:2) Bramki: Frankowski (46), Dzalamidze (68) – Wróbel (22), Wacławczyk (44). Jagiellonia: Słowik – Norambuena, Pazdan, Ukah (46 Frankowski), Pejović, Kupisz, Bandrowski, Grzyb, Plizga, Dzalami-dze, Smolarek. Bełchatów: Stachowiak - Guzman, Szmatiuk, Wilusz, Sawala, Madej, Baran, Witasik (59 Bożok), Wacławczyk (72 Wroń-ski), Wróbel, Buzała (77 Simić). Żółte kartki: Plizga, Ukah – Witasik, Bożok, Wroński. Czerwona kartka: Wróbel (Bełchatów) w 32 min za kopnięcie rywala bez piłki. Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 3600.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama