Na Lubelskiej Gali Żużlowej podziękowano zawodnikom i kibicom Lubelskiego Węgla KMŻ
Piątkowy wieczór w lubelskiej hali MOSiR upłynął pod znakiem podziękowań od kibiców dla zawodników KMŻ, i od działaczy klubu dla wszystkich, którzy pracowali na jego wyniki w 2012 roku
- 09.12.2012 15:13

Na zorganizowanej po raz pierwszy w takiej formie Lubelskiej Gali Żużlowej pojawiło się kilkaset osób.
Wejściówką na imprezę były słodycze, które w ramach akcji Radia Lublin \"Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę” klub przekaże teraz do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla dzieci i młodzieży słabo widzącej i niewidomej w Lublinie.
Na gali pojawili się zawodnicy krajowi, którzy startowali w tak udanym dla KMŻ sezonie 2012 I ligi, min. Liderzy drużyny Dawid Stachyra i Robert Miśkowiak. Przypomnijmy, że \"Koziołki” zajęły w nim trzecie miejsce, ale do końca walczyły o awans do Enea Ekstraligi. O jego braku przesądził dopiero ostatni mecz z Lechmą Start Gniezno na wyjeździe. Dlatego lubelscy fani żużla mieli im w piątek za co dziękować.
Podziękowań było zresztą sporo. Otrzymali je bowiem także trener Marian Wardzała, sponsorzy oraz osoby funkcyjne, zaangażowane w organizację meczów na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. Były puchary i dyplomy. W sumie uhonorowano ok. 150 osób. Wszyscy mieli okazję jeszcze raz obejrzeć najciekawsze fragmenty minionego sezonu w filmie przygotowanym przez jedną z internetowych telewizji.
Niestety, kibice nie doczekali się niespodzianki, w postaci ogłoszenia zakontraktowania jakiegoś zawodnika na sezon 2013. Nie wyjaśniła się także kwestia dalszego trenowania żużlowców KMŻ przez Wardzałę. Gala była jednak znakomitą okazją do rozmów na ten temat, więc niewykluczone, iż w tym tygodniu usłyszymy jakieś konkrety.
Na pewno trudno będzie zatrzymać w Lublinie Stachyrę i Miśkowiaka, którzy po udanych startach w KMŻ nie mogą narzekać na brak ofert z ekstraligi. Jazda w najlepszej lidze żużlowej na świecie to kusząca perspektywa i trudno dziwić się obu zawodnikom, że noszą się z zamiarem odejścia. O tym samym myśli także junior Mateusz Łukaszewski.
Wiadomo, że prezes KMŻ Dariusz Sprawka rozmawiał w piątek z Miśkowiakiem na temat jego ewentualnych startów w Lublinie. Ze strony żużlowca padła konkretna kwota, którą chciałby dostać za reprezentowanie \"Koziołków”. Klub ma czas do dziś, żeby podjąć decyzję, czy jest w stanie sprostać tym wymaganiom finansowym.
Jest to o tyle trudne, że KMŻ ma na razie jedynie zapewnienie wsparcia z Lubelskiego Węgla \"Bogdanka”, wciąż natomiast nie zna kwoty jaką przekaże mu w przyszłym roku miasto. Stąd niewiadomo, na jakie wydatki będzie mógł sobie pozwolić.
Reklama













Komentarze