- Postępowanie zostało wszczęte w związku z doniesieniami prasowymi. Nie będzie go prowadził rzecznik z naszej izby, bo pracował w jednym szpitalu z byłym ordynatorem. Chcemy uniknąć podejrzenia o stronniczość - tłumaczy Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej. - Nie wiemy, jakie zarzuty postawi rzecznik. Kodeks etyki lekarskiej nie mówi wprost ani o molestowaniu ani o mobbingu. Mówi natomiast, że lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek i odnosić się do siebie w sposób kulturalny. Ta sprawa nie jest jednak jednoznaczna, czekamy więc na rozstrzygnięcie sądu.
Zadzwoniliśmy też do byłego ordynatora. - Nie, dziękuję - uciął, kiedy poprosiliśmy go o rozmowę.
Antoni W. nadal przyjmuje pacjentów. Na wizytę można się umówić w dwóch prywatnych placówkach w Lublinie.
Do tej pory molestowanie zarzuciły lekarzowi cztery kobiety. - Trwają dalsze czynności. Kontynuujemy przesłuchania. Nie wykluczam, że w sprawie będzie więcej pokrzywdzonych - przyznaje Katarzyna Czekaj, zastępca szefa prokuratury Lublin-Południe.Skandaliczny proceder miał trwać przynajmniej od 2011 roku. Ordynator miał wykorzystywać sytuację młodych lekarek, straszyć zablokowaniem kariery i stosować szykany. Kobiety były osamotnione i zastraszone. Zżerał je wstyd. Bały się przyznać rodzinie, nawet mężom. W piątek opisaliśmy przeżycia kobiet. Opowiadały nam, że na oddziale Antoniego W. było jak w obozie koncentracyjnym. Na zebraniach była selekcja. Koszmar zaczynał się, kiedy zostawałyśmy z ordynatorem same w gabinecie - tak lekarki-rezydentki ze szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie wspominały swojego byłego szefa.
Antoni W. stracił pracę w ubiegły czwartek. Dostał godzinę na spakowanie się. Dzień później Gabriel Maj, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej, poinformował o sprawie prokuraturę. Jeszcze w dniu zwolnienia były ordynator miał zastraszać lekarki i zmuszać je do wycofania zeznań.
Sprawą molestowania przez ordynatora zajął się rzecznik
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej zajął się sprawą Antoniego W., byłego ordynatora oddziału gastroenterologii w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie, oskarżanego przez cztery młode lekarki o molestowanie seksualne.
- 01.03.2015 20:34

Reklama












Komentarze