Być może potencjalnych najemców zniechęcił podstawowy warunek stawiany przez uniwersytet: w lokalach ma być prowadzona „działalność nieuciążliwa”. Nie może ona wiązać się z hałasem, zanieczyszczeniem środowiska, czy w inny sposób przeszkadzać mieszkańcom sąsiednich nieruchomości. To efekt funkcjonowania w tym miejscu klubu „Arena”, który zasłynął głównie sprzedawaniem kieliszka wódki za 1 zł i głośnymi imprezami. W związku z licznymi skargami uczelnia pod koniec 2011 roku wypowiedziała umowę dotychczasowemu dzierżawcy.
Było za to ośmiu chętnych na pomieszczenia na parterze. Teraz są tu: delikatesy, apteka, kawiarnia i kebab. Umowy na wynajem tych lokali wygasają z końcem marca. Po ustaleniu warunków z uczelnią potencjalni najemcy będą jeszcze musieli uzyskać zgodę Ministerstwa Skarbu Państwa.













Komentarze