Podobnie jak dwa tygodnie temu przygotowaliśmy propozycję wycieczki rowerowej. Proponujemy nie tylko poznanie uroków naszego regionu, ale także lekcję historii. Trasa poprowadzi nas śladami powstańców styczniowych.
Z Kazimierza Dolnego wyruszymy do Celejowa i wrócimy do Puław. Trasa nie jest zbyt trudna, liczy 34 km, ale nie ma na niej zbyt wielu podjazdów. Będziemy się poruszać głównie utwardzonymi drogami. Naszym przewodnikiem jest Sławomir Łowczak, regionalista, autor przewodników i dyrektor domu kultury w Markuszowie.
Ruszamy!
Rozpoczynamy w Kazimierzu Dolnym. Na końcu ul. Słonecznej pod Lasem Miejskim, na rozwidleniu drogi do Mięćmierza i drogi ku Wiśle stoi skromny krzyż poświęcony uczestnikom powstania styczniowego.
Krzyż został odnowiony i ponownie poświęcony 20 stycznia 2013 r. Według tradycji jest to miejsce, w którym powstańcy, opuszczający 1 lutego 1863 r. Kazimierz Dolny udali się w dalszą drogę powstańczego zrywu. Wśród studentów – powstańców był młodziutki 18-letni Adam Chmielowski, późniejszy brat Albert – patron Puław. Walczył już wcześniej pod Kurowem, gdzie zdobył rządowy konwój pocztowy przewożący 48 tys. rubli. Walczył później u Langiewicza, po odniesieniu ciężkiej rany w jednej z bitew stracił nogę. Został zakonnikiem i po śmierci został beatyfikowany. W bojowy szlak wyruszył też Jan Leon Nie-ciengiewicz, który po upadku powstania został zesłany na Syberię i dopiero po 12 lat katorgi wrócił do domu.
Wędrując dalej ul. Słoneczną dojeżdżamy do Kazimierza. Na starym, nieczynnym cmentarzu, pomiędzy kościołem farnym a ruinami zamku znajduje się mogiła z napisem: WIERNYM SYNOM POLSKI BOJOWNIKOM WOLNOŚCI Z ROKU 1863-1864 RODACY 1917.
– Płyta pamiątkowa najprawdopodobniej upamiętnia trzech powstańców poległych pod Kazimierzem Dolnym w dniu 18 kwietnia 1863 r. – mówi Sławomir Łowczak. – 25 lutego 1917 r. na starym cmentarzu pod zamkiem odbyła się uroczystość jej poświęcenia. 97 lat później, w 151. rocznicę wybuchu powstania styczniowego – 27 stycznia 2014 r. – odbyły się uroczystości odsłonięcia i poświęcenia odnowionego krzyża z 1892 r. (przeniesionego tutaj z Kwaskowej Góry) oraz nowej płyty poświęconej kazimierskim powstańcom.
Obok mogiły znajduje się krzyż loretański, a w pobliskim kościele farnym umieszczono tablicę ku czci mieszkańców Kazimierza – uczestników powstania.

Miejsce koncentracji
Kazimierz był w styczniu głównym miejscem koncentracji powstańców. Było ich około 700, posiadali nawet kawalerię liczącą 50 koni. W skład wojsk powstańczych wchodzili studenci Instytutu Politechnicznego i Rolniczo–Leśnego w Puławach, mieszkańcy Kazimierza, Parchatki, okolicznych miejscowości, a nawet ochotnicy z Markuszowa. Koncentracja powstańców została przeprowadzona w Górach na terenie folwarku Józefa Broniewicza. 23 stycznia powstańcy opanowali miasteczko. W działalność patriotyczną w Kazimierzu czynnie włączyli się również zakonnicy z klasztoru oo. Franciszkanów.
Rosjanie dopiero po tygodniu dowiedzieli się, że w Kazimierzu stacjonują znaczne siły powstańcze. Wysłali tam 700-osobowy oddział. Część powstańców przeprawiła się promem przez Wisłę. W końcu zostali rozbici.
Wędrując dalej Bursztynowym Szlakiem dotrzemy po niespełna 18 kilometrach do Celejowa. Jeśli mamy czas i ochotę, możemy spróbować odszukać znajdujący się niedaleko kamień i krzyż dedykowane uczestnikom powstań narodowych. Na południe od pałacu w Celejowie, kilkaset metrów za rzeczką Bystra na pieszym zielonym Szlaku Niepodległości znajduje się drewniany krzyż (z początku XX w.) oraz kamień z metalowym krzyżem (z 2007 r.) poświęcone powstańcom.
W lokalnej tradycji zachował się przekaz mówiący, że w czasie powstania styczniowego na terenie wsi Rąblów, w jednym z wąwozów od strony Grabówek, wojsko carskie wczesnym rankiem otoczyło ziemianki, gdzie miała przebywać grupa ochotników z okolicznych miejscowości, którzy oczekiwali na połączenie się z oddziałem powstańczym. Zaskoczeni podczas snu w większości zginęli zarąbani szablami. Ci, którzy dostali się w ręce Kozaków musieli załadować martwe ciała na wozy i zawieźć do Celejowa przed oblicze rosyjskiego dowódcy, który rozkazał schwytanych żywcem zabić i pochować razem z pozostałymi w zbiorowej mogile pod lasem. Przekazy mówią, że powstańcy przed śmiercią musieli wykopać grób dla siebie i swych poległych wcześniej kompanów.

Wracamy na Bursztynowy Szlak
Po przejechaniu ok. 8,5 km, w Kolonii Zbędowice (25,5 km) zjeżdżamy ze szlaku w lewo na czarny łącznik (liczący łącznie 3,3 km); jadąc nim dalej przejedziemy przez ok. 2 km wąwozu i dojedziemy do drogi z Opola Lubelskiego do Puław (28,8 km). W Parchatce, po ok. 1,5 km jazdy przy chmielniku pod akacją znajduje się zbiorowa mogiła poświęcona powstańcom styczniowym i listopadowym.
Przy trasie w stronę Puław znajduje się cmentarz parafii p.w. św. Józefa we Włostowicach. Znajduje się tu także zbiorowy grób żołnierzy – powstańców, a także mogiła wspomnianego już wcześniej Jana Nieciengiewicza.
Po opuszczeniu cmentarza i przejechaniu ok. 1 km drogą krajową nr 824, dojeżdżamy do ul. Głębokiej, która zaprowadzi nas wprost do bramy Pałacu Czartoryskich (33,5 km). W samych Puławach odnajdziemy na ścianie pałacu Czartoryskich (ul. Czartoryskich 8) tablicę wmurowaną z okazji 75-lecia wybuchu powstania styczniowego.
Studenci składają przysięgę
Utworzony jesienią 1862 roku puławski Instytut Politechniczny i Rolniczo-Leśny został utworzony na bazie Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Marymoncie. Ok. 400 studentów przeniesionych z Warszawy do Nowej Aleksandrii wynajmowało często stancje u okolicznych chłopów. Studenci przeniesieni za konspirację na prowincję, zaczęli kontynuować rozpoczętą w Warszawie działalność spiskową i rozpoczęli agitację wśród chłopów. Po wybuchu powstania przystąpili do niego praktycznie wszyscy studenci, dowodził nimi młodziutki niespełna dwudziestoletni Leon Frankowski.
Naszą kolejną wyprawę po Krainie Rowerowej śladami powstania styczniowego kończymy w tym miejscu. Warto odwiedzić znajdującą się kilkaset metrów dalej Świątynię Sybilli, pod którą w mroźnej nocy 22 stycznia 1863 roku studenci Instytutu Politechnicznego i Rolniczo-Leśnego złożyli przysięgę wzajemnego braterstwa oraz walki z caratem na śmierć i życie, czy też pomnik wystawiony w hołdzie powstańcom styczniowym oraz patronowi Puław - świętemu bratu Albertowi stojący przy kościele pod jego wezwaniem.















Komentarze