Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dobry pies gryzie. Na komendę

Pies gna ile sił w nogach przez kilkadziesiąt metrów, w połowie boiska rzuca się na człowieka. Impet jest tak duży, że zwierzę odrywa łapy od ziemi. Zaatakowany mężczyzna biegnie kawałek z uczepionym do rękawa psem. Owczarek nawet na moment nie rozluźnia ścisku. Robi to dopiero, gdy rozbrzmiewa komenda właściciela: „puść!”
Dobry pies gryzie. Na komendę

Takie sceny można było oglądać w niedzielę podczas Otwartych Mistrzostw Świata Owczarków Niemieckich „K9 Dingo”, które odbywały się w Radawcu Dużym. Psy na zawodach konkurowały ze sobą w IPO (International Prüfungs Ordnung) - międzynarodowej próbie pracy, do której należą trzy różne dyscypliny: tropienie, posłuszeństwo i obrona.

Co zostawił deptacz

Każda z nich wymaga od psa niewiarygodnej sprawności i dyscypliny. W pierwszej konkurencji pies miał za zadanie jak najdokładniej odzwierciedlić trasę, którą przeszedł deptacz oraz odnaleźć pozostawione przez niego przedmioty. Im dokładniej to zrobił tym więcej punktów uzyskał.

Posłuszeństwo wymagało od pupila reagowania na komendy. Sprawdzane przez sędziego umiejętności dotyczyły chodzenia przy nodze, aportowania, skakania przez przeszkody, siadania w marszu, czy warowania w biegu (na komendę właściciela rozpędzony pies padał nieruchomo na ziemię). Oceniane również było zaangażowanie zwierzęcia i to, czy robi to z przyjemnością.

Sauron wywęszył 93 punkty

- Owczarki niemieckie to moje ukochane psy, szkolę je właściwie odkąd pamiętam - mówi Dorota Kawka z Łodzi, która do Radawca Dużego przyjechała z owczarkiem Sauronem. Pies zawdzięcza swoje imię postaci z trylogii Tolkiena. - Tak, bardzo lubię „Władcę Pierścieni” - przyznaje właścicielka.

Sauron ma pięć lat i pochodzi z własnej hodowli Doroty Kawki. Para we wszystkich dyscyplinach zdobyła 263 punkty (w jednej dyscyplinie można dostać maksymalnie 100).

Najlepiej Sauron poradził sobie z węszeniem: w tropieniu na śladzie zyskał aż 93 punkty. To nie pierwszy sukces Saurona: w 2014 roku zdobył tytuł Mistrza Małopolski w Tropieniu Sportowym podczas zawodów w Łososinie Dolnej.

- Moją ulubioną dyscypliną jest posłuszeństwo. Wtedy najbardziej widać kontakt między właścicielem a psem - przyznaje Dorota Kawka.

Takie sceny można było oglądać w niedzielę podczas Otwartych Mistrzostw Świata Owczarków Niemieckich „K9 Dingo”, które odbywały się w Radawcu Dużym. Psy na zawodach konkurowały ze sobą w IPO (International Prüfungs Ordnung) - międzynarodowej próbie pracy, do której należą trzy różne dyscypliny: tropienie, posłuszeństwo i obrona.

Co zostawił deptacz

Każda z nich wymaga od psa niewiarygodnej sprawności i dyscypliny. W pierwszej konkurencji pies miał za zadanie jak najdokładniej odzwierciedlić trasę, którą przeszedł deptacz oraz odnaleźć pozostawione przez niego przedmioty. Im dokładniej to zrobił tym więcej punktów uzyskał.

Posłuszeństwo wymagało od pupila reagowania na komendy. Sprawdzane przez sędziego umiejętności dotyczyły chodzenia przy nodze, aportowania, skakania przez przeszkody, siadania w marszu, czy warowania w biegu (na komendę właściciela rozpędzony pies padał nieruchomo na ziemię). Oceniane również było zaangażowanie zwierzęcia i to, czy robi to z przyjemnością.

Takie sceny można było oglądać w niedzielę podczas Otwartych Mistrzostw Świata Owczarków Niemieckich „K9 Dingo”, które odbywały się w Radawcu Dużym. Psy na zawodach konkurowały ze sobą w IPO (International Prüfungs Ordnung) - międzynarodowej próbie pracy, do której należą trzy różne dyscypliny: tropienie, posłuszeństwo i obrona.

Co zostawił deptacz

Każda z nich wymaga od psa niewiarygodnej sprawności i dyscypliny. W pierwszej konkurencji pies miał za zadanie jak najdokładniej odzwierciedlić trasę, którą przeszedł deptacz oraz odnaleźć pozostawione przez niego przedmioty. Im dokładniej to zrobił tym więcej punktów uzyskał.

Posłuszeństwo wymagało od pupila reagowania na komendy. Sprawdzane przez sędziego umiejętności dotyczyły chodzenia przy nodze, aportowania, skakania przez przeszkody, siadania w marszu, czy warowania w biegu (na komendę właściciela rozpędzony pies padał nieruchomo na ziemię). Oceniane również było zaangażowanie zwierzęcia i to, czy robi to z przyjemnością.

Sauron wywęszył 93 punkty

- Owczarki niemieckie to moje ukochane psy, szkolę je właściwie odkąd pamiętam - mówi Dorota Kawka z Łodzi, która do Radawca Dużego przyjechała z owczarkiem Sauronem. Pies zawdzięcza swoje imię postaci z trylogii Tolkiena. - Tak, bardzo lubię „Władcę Pierścieni” - przyznaje właścicielka.

Kontrolowane gryzienie

Sauron jest psem socjalnym, więc może gorzej sobie radzić w ostatniej dyscyplinie zawodów, czyli widowiskowej obronie. Tutaj do akcji wkracza pozorant.

Ubrany w odzież ochronną, z usztywnionym rękawem na ręce i z pałką w dłoni chowa się w jednym z kilku otwartych namiotów. Gdy pies go znajduje siada i zaczyna szczekać. Następnie, po wydaniu komendy przez właściciela, łapie zębami za rękaw pozoranta. Ten biegnie z nim kilka metrów i symuluje bicie pałką, pies na odpowiednią komendę musi puścić.

Co istotne, wystarczy, że tylko raz pies nie złapie za bezpieczny rękaw, tylko ugryzie w rękę bądź nogę i zostaje zdyskwalifikowany. Podobnie się dzieje, gdy nie puści pozoranta po trzeciej komendzie.

- Zawody muszą być przede wszystkim bezpieczne. Psy poruszają się bez linki i muszą być pod całkowitą kontrolą właściciela - mówi Sławomir Małyska, szkoleniowiec psów i jeden z uczestników mistrzostw.

Bardzo efektowna jest ostatnia część obrony, w której pies z dużej odległości biegnie na pozoranta i wpada na niego chwytając zębami rękaw.

Odpowiednie wyćwiczenie u psa umiejętności użytkowych wymaga dużego przygotowania.

- By pies był odpowiednio wyszkolony na takie zawody, trzeba mu poświęcać dużo czasu. Ćwiczyć 5 razy w tygodniu po jakieś pół godziny. Ważne jest również, żeby pies pochodził z dobrej hodowli – wyjaśnia Małyska.

3,5 roku szkoliła swojego owczarka belgijskiego Barbara Szoblik-Cieśla z Chorzowa. - To pierwszy pies, którym zajmuje się profesjonalnie, wcześniej była to pasja.

Licencjonowany pozorant

Wyszkolenie samca trwa co najmniej dwa lata, ale - jak przyznaje Dorota Kawka - jego formę trzeba nieustannie podtrzymywać. Do nauki obrony trzeba też mieć dobrego pozoranta, który rozwija młodego psa, uczy technik, między innymi tego, jak powinno łapać się za rękaw.

Sauron zdobywał doświadczenie u boku męża Doroty Kawki, który również brał udział w mistrzostwach. - Mój owczarek pochodzi z linii użytkowej, chce dominować. Lubię takie twarde psy - mówi Sławomir Kawka.

Dominujący Shogun podczas jednej z konkurencji nie posłuchał pana i nie wypuścił na komendę swojej zdobyczy. - Złapał „koziołka” (drewniany aport, który na komendę pies musi przynieść właścicielowi - red.) i uznał, że jest jego, nie chciał oddać. Psy dominujące są bardziej nastawione na korzyść, ale mimo to chyba mniej chciałbym pracować z uległym psem - przyznaje Sławomir Kawka. Sławomir Kawka licencjonowanym pozorantem jest od 20 lat. 

- To bardzo odpowiedzialna praca, wymaga świetnej kondycji fizycznej i koordynacji. Pozorant musi doskonale czuć psa, żeby nie zrobić mu krzywdy.

Najlepsi

W mistrzostwach wzięły udział 24 pary. Oprócz owczarków niemieckich w zawodach brały udział również owczarki belgijskie oraz holenderskie, ale one nie mogły ubiegać się o mistrzowski tytuł. Najlepsze wyniki w otwartej konkurencji zdobyli: Marek Woźnicki z psem Rechtsanwaltem (276 punktów), Michał Majcher z Oskarem (267 punktów) oraz Sławomir Małyska z Xboxem (267 punktów).

W klasyfikacji owczarków niemieckich w IPO 3 (najwyższy poziom trudności) na szczycie podium stanął Sławomir Małyska z Xboxem, na drugim miejscu znalazła się Dorota Kawka z Sauronem trzeci zaś był Krzysztof Szymański z psem Safa.

Funkcjonariusze na czterech łapach

Strażakom pomagają wyciągać ludzi spod gruzu, policjantom patrolować, a z funkcjonariuszami straży granicznej szukają narkotyków. Służby bez czworonogów nie byłyby tym samym.

W lubelskiej komendzie Państwowej Straży Pożarnej psów na stałe nie ma. Gdy zachodzi taka potrzeba dostarcza się je z jednostek w Nowym Sączu, Warszawie bądź Łodzi. - Często są to labradory, ich szkoleniem zajmuje się straż pożarna. Pomagają m.in. w odnajdywaniu zagruzowanych osób - mówi asp. Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy lubelskiego komendanta PSP. Czworonogi w straży pożarnej są traktowane niemal jak normalni funkcjonariusze; mają czas służby i odpoczynku, a po określonym czasie przechodzą na emeryturę.

W Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej służy 50 psów, najwięcej jest owczarków niemieckich i belgijskich. Są to przede wszystkim psy patrolowo-interwencyjne oraz tropiące, wykorzystywane do wykrywania narkotyków, papierosów i materiałów wybuchowych. Czworonogi są szkolone w specjalistycznym ośrodku straży granicznej w Lubaniu.

Lubelska policja ma 49 psów, tutaj też przeważają owczarki niemieckie i belgijskie, ale jest tez jeden labrador. Najwięcej jest psów patrolująco-tropiących, ale niektóre są wyszkolone pod kątem bardzo konkretnej specjalizacji, na przykład do odnajdywania materiałów wybuchowych czy narkotyków. Dobór jest prowadzony centralnie w zależności od zapotrzebowania, szkolone są w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach. - Pies musi spełnić szereg wymogów. Decydują względy zdrowotne oraz to, czy psy nie boją się wystrzałów. Pies musi mieć w sobie trochę agresji, ale kontrolowanej przez przewodnika - wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka lubelskiej policji.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama