Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

W Wożuczynie pogodzili się już z degradacją. Więcej chętnych do spadku nie ma

Jeżeli z czwartej ligi nie spadnie żadna ekipa z regionu zamojskiego, \"okręgówkę” pożegnają trzy drużyny. Niemal przesądzone jest, że jedną z nich będzie Sparta Wożuczyn. O uniknięcie dwóch pozostałych miejsc spadkowych powalczą cztery zespoły, na półmetku sklasyfikowane na miejscach 12-15.
W Wożuczynie pogodzili się już z degradacją. Więcej chętnych do spadku nie ma
Sparta, będąca czerwoną latarnią rozgrywek, jesienią zdobyła zaledwie trzy punkty. Do bezpiecznego obecnie miejsca trzynastego traci ich dziesięć. W Wożuczynie, gdzie niedawno zmieniły się władze, uznano, że to ponad ich możliwości.

– Sytuacja jest taka, że musielibyśmy wygrać chyba z dziesięć czy jedenaście spotkań, a i tak nie wiadomo, czy to by wystarczyło. Tym bardziej, jeżeli okaże się, że po degradacji Łady Biłgoraj i Omegi Stary Zamość będzie spadało pięć zespołów. My postawiliśmy sobie za cel spokojne dogranie sezonu do końca młodymi zawodnikami i ogranie ich przed rywalizacją w A klasie – mówi Jarosław Śliwa, nowy prezes klubu.

Walkę nie tylko o utrzymanie, ale może nawet o miejsce w środku tabeli zapowiadają natomiast działacze Pogoni Łaszczówka. W tym celu już na początku okresu przygotowawczego wzmocnili zespół pięcioma piłkarzami. Szeregi beniaminka zasilili Mateusz Cywka i Łukasz Mruk z Roztocza Narol, Bartłomiej Sikora oraz Jarosław Legeżyński ze Sparty Wożuczyn, a także Kacper Berbecki z Tomasovii Tomaszów Lubelski.

– Regularnie trenujemy, co tydzień gramy sparingi, czasem nawet po dwa. Wszystko po to, żeby się utrzymać. Mamy teraz "swojego” wójta, być może zbuduje nam nowy stadion, ale stawia warunek, mamy grać w okręgówce – zdradza grający prezes klubu Zbigniew Jeruzal.

Ewentualności spadku z pewnością nie bierze na poważnie także nikt w Gminie Zamość. Gryf, dysponujący największym budżetem w lidze i posiadający w kadrze kilku zawodników z piłkarskimi nazwiskami, ma wiosną pod wodzą Andrzeja Wachowicza przesunąć się w górę tabeli.

W rywalizacji wciąż pozostaje także Sparta Łabunie, ale ciężko powiedzieć, czy klub prowadzony przez Ireneusza Suchowierzcha, który niedawno zostawił za sobą poważne problemy organizacyjne, będzie w stanie wzmocnić się na tyle, żeby powalczyć o uniknięcie jednego z trzech ostatnich miejsc.

Ciężki bój czeka Orion Dereźnia Solska, który jesienią zgromadził zaledwie dziewięć punktów.

– Nasza sytuacja jest ciężka, ale bez walki się nie poddamy. Chciałbym, żeby dołączyli do nas Robert Bździuch, Łukasz Kiełbasa i Adam Niemiec. W tej chwili ciężko jednak przesądzać, czy uda się ich pozyskać. Nawet jeśli jednak rozmowy zakończą się niepowodzeniem, podejmiemy rękawice – zapewnia Bartłomiej Kowalik, grający trener Orionu.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama