Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Byliśmy w miejscowości, gdzie powstanie nowa kopalnia. "Stanie za moją stodołą"

W Kuliku poznali już smak australijskiego biznesu, bo w marcu sprzedali ziemię pod kopalnię Jan Karski. Dziś niemal każdy mieszkaniec wsi mówi z nadzieją o dobrze płatnej pracy i spokojnej przyszłości
Byliśmy w miejscowości, gdzie powstanie nowa kopalnia. "Stanie za moją stodołą"
Klementyna Szczepańska, właścicielka sklepu w Kuliku: Opijania kopalni nie było, fot. Wojciech Nieśpiałowski

Wieś Kulik, gmina Siedliszcze, powiat chełmski. Wioletta Miszczuk prowadzi nas do pokoju na wysokim parterze. W obejściu i w domu widać rękę szefowej Koła Gospodyń Wiejskich.

– No, oczywiście, że się cieszę. W domu mam trzech górników. Mąż już nie chce zmieniać pracy, ale synowie mieliby do kopalni przez płot – pokazuje pani Wioletta. – My już od marca wiemy, że u nas będzie kopalnia. Australijczycy kupowali grunty. Pewnie spieszyli się przed tą nową ustawą. Kupili i nasze, bo kopalnia stanie za moją stodołą – dodaje.

Przypomnijmy, że w poniedziałek polsko-australijska spółka PD Co ogłosiła oficjalnie lokalizację swojej nowej kopalni Jan Karski. – Wybór padł na wieś Kulik w gminie Siedliszcze – ogłosił Benjamin Stoikovich, prezes Prairie Mining, spółki-matki PD Co.

– Właśnie zmieniamy plan zagospodarowania przestrzennego gminy – mówi Hieronim Zonik, burmistrz Siedliszcza. –W Kuliku przeznaczamy 100 hektarów pod działalność górniczą i przemysłową. Wprawdzie PD Co potrzebuje tylko 50 hektarów, ale pod uwagę trzeba też brać biznes związany z obsługą kopalni.

1 stycznia tego roku Siedliszcze ponownie uzyskało prawa miejskie. Niedługo może być tu jak w górniczej Łęcznej. – Niektórzy już wyczuli pismo nosem. Pewien deweloper szuka działek pod wysokie budownictwo – dodaje z uśmiechem burmistrz.

Z samego tylko podatku gruntowego do kasy miasta wpłynie co roku 350 tysięcy złotych. A do tego trzeba doliczyć podatek od każdej tony wydobytego węgla, budynków, podziemnych budowli. W sumie Siedliszcze w kilka lat może stać się jednym z najbogatszych miasteczek w województwie.`

Zofia Szczepan od ponad 20 lat mieszka w Kuliku. – Coś w końcu ruszyło. Mój 17-letni syn uczy się na górnika. Może będzie pracować w tej nowej kopalni – dodaje z nadzieją.

Póki co zeszyt w miejscowym „spożywczaku” jest gęsto zapisany. – Jedni płacą, drudzy nie płacą, jak to na wsi. Wczoraj jednak nie było opijania kopalni – zapewnia Klementyna Szczepańska, właścicielka sklepu w Kuliku.

* Reportaż o Kuliku w piątkowym Magazynie

Wieś Kulik, gmina Siedliszcze, powiat chełmski. Wioletta Miszczuk prowadzi nas do pokoju na wysokim parterze. W obejściu i w domu widać rękę szefowej Koła Gospodyń Wiejskich.

– No, oczywiście, że się cieszę. W domu mam trzech górników. Mąż już nie chce zmieniać pracy, ale synowie mieliby do kopalni przez płot – pokazuje pani Wioletta. – My już od marca wiemy, że u nas będzie kopalnia. Australijczycy kupowali grunty. Pewnie spieszyli się przed tą nową ustawą. Kupili i nasze, bo kopalnia stanie za moją stodołą – dodaje.

Przypomnijmy, że w poniedziałek polsko-australijska spółka PD Co ogłosiła oficjalnie lokalizację swojej nowej kopalni Jan Karski. – Wybór padł na wieś Kulik w gminie Siedliszcze – ogłosił Benjamin Stoikovich, prezes Prairie Mining, spółki-matki PD Co.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama