Uruchomienie basenów ośrodka Słoneczny Wrotków planowano na 18 czerwca. Jednak pod wpływem sugestii z Ratusza i ładnej pogody Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zapowiedział, że aż tyle czekać nie będzie i baseny otworzy w „drugi weekend miesiąca”.
Tuż przed „drugim weekendem” obiekt jest praktycznie gotowy na przyjęcie gości. – Woda jest już przebadana i została dopuszczona do kąpieli – poinformował nas wczoraj Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR. Niby wszystko jest gotowe, ale...
Wiadomości z południa
Znienacka MOSiR oznajmił wczoraj w południe, że nie zdoła otworzyć Słonecznego Wrotkowa przed 18 czerwca. Powód? – Prognozy pogody na weekend mówią, że w dzień będzie kilkanaście stopni, a nocą tylko kilka. Dlatego woda będzie zimna – tłumaczył Bednarczyk. I dorzucał jeszcze jeden argument: – Nie będziemy mieć ratowników.
– Rzeczywiście jest problem z obsadą – potwierdzał Robert Wawruch, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. – Czerwiec jest pod tym względem krytyczny, bo bazujemy na uczniach, studentach i nauczycielach wuefu dorabiających w wakacje jako ratownicy. Żadna z tych grup nie ma wolnego czasu w czerwcu. Otwarcie było ustalone na 18 czerwca, a jego przesuwanie na 11 czerwca było decyzją niefortunną.
Wersja popołudniowa
Po godzinie 16 MOSiR zmienił zdanie co do terminu otwarcia, a prognozy wcześniej „niekorzystne” nazywały się już „zmiennymi”.
– Otwarcie nastąpi w najbliższy weekend, ale tylko na sobotę i niedzielę. W tych dniach Słoneczny Wrotków będzie czynny od godz. 11 do 18 – poinformował Bednarczyk. Zastrzegł jednak, że otwarta będzie tylko część atrakcji: – W najbliższy weekend uruchomimy wodny plac zabaw, wszystkie zjeżdżalnie i basen włoski. Pozostałe baseny będą zamknięte. Ograniczenia wynikają z liczby ratowników, których udało nam się zorganizować na ten weekend.
Po niedzieli Słoneczny Wrotków znów ma być zamknięty, ponownie ma przyjąć gości od 18 czerwca i od tego dnia byłby czynny już codziennie. Tak przynajmniej zapowiada zarządca ośrodka.
Brak ratowników
WOPR potwierdza, że problem z ratownikami jest o wiele poważniejszy. – Na rynku jest deficyt ratowników, bo nie jest to dobrze opłacany zawód, można zarobić około 1,5 tys. miesięcznie, a młodzi ludzie szukają dobrych zarobków – mówi Wawruch. Dodatkowo na rynku namieszało otwarcie Aqua Lublin, bo obiekt ściągnął wielu ratowników. Dlatego musimy szukać i szkolić nowych.














Komentarze