Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Bramkarz spadł im z nieba

Zaledwie 26-letni, grający trener Pławanic Kamień Michał Filipczuk na wiosnę ma za zadanie za wszelką cenę utrzymać zespół w lidze
Bramkarz spadł im z nieba
Od trzech lat zajmuje się prowadzeniem grup młodzieżowych w klubie z Pławanic. Z seniorami zaczął pracować od obecnego sezonu. I od razu został rzucony na głęboką wodę.

– Razem z zespołem musimy zmierzyć się w wyzwaniem, którym będzie utrzymanie. Po pierwszej rundzie nie jesteśmy z siebie zadowoleni – przyznaje grający szkoleniowiec.

Przedostatnie miejsce po rundzie jesiennej nikogo nie zadowala. Tak słaby występ przytrafił się po raz pierwszy od co najmniej kilku lat. W klasyfikacji Pławanice Kamień wyprzedziły jedynie Frassatiego Fajsławice. Ekipa szkoleniowca na dorobku zdobyła komplet punktów tylko w spotkaniach z Ogniwem Wierzbica (3:1) oraz z mistrzem jesieni Granicą Dorohusk (3:0).

– Dysponowaliśmy bardzo młodym składem i nasza młodzież nie podołała wymaganiom ligowym – tłumaczy drugi trener Pławanic Zbigniew Lepionka. – W większości spotkań brakowało nam szczęścia, stąd minimalne porażki lub remisy. Drużyna nie grała źle, a mimo to schodziła z boiska pokonana.

Aby smutny scenariusz nie powtórzył się wiosną w klubie rozglądają się za wartościowymi graczami. – Koniecznie musimy wzmocnić siłę ofensywną – mówi Filipczuk. W tej formacji jesienią grali Damian Wiśniewski, Kacper Nestorowicz i Grzegorz Antoniak. – Pierwsza runda naszym napastnikom najwyraźniej nie udała się. Mam nadzieję, że w rewanżach wykażą się większym sprytem w sytuacjach podbramkowych i lepiej ustawionymi celownikami – mówi opiekun Pławanic.

Na razie młody szkoleniowiec może być spokojny jeśli spojrzy na obsadę bramki. Między słupkami zgłoszeni byli Mateusz Paszkiewicz i Mateusz Paluch. Ostatni jednak nie miał szczęścia – borykał się ze złamaniem ręki. – Praktycznie zostaliśmy z jednym bramkarzem. Co nie było bez wpływu na nasze wyniki – przekonuje trener. Do składu Pławanic wraca doświadczony golkiper Grzegorz Dmuch (28 lat). – Grzesiek przebywał ostatnio w Islandii, zdecydował, że nam pomoże w walce o utrzymanie. Po prostu…spadł nam z nieba – cieszy się Filipczuk.

Pierwszym sprawdzianem formy przedostatniej ekipy chełmskiej klasie okręgowej w okresie przygotowawczym są halowe mistrzostwa Chełmskiego OZPN. Po zwycięstwach nad Vojsławią Wojsławice (2:1), Leszkopolem Bezek (5:3), remisach z Orłem Srebrzyszcze (1:1), Włodawianką (3:3) oraz porażce 1:3 z Saweną Sawin Pławnice awansowały do turnieju finałowego, który zostanie rozegrany 15 lutego w Chełmie.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama