Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Victoria Żmudź - Hetman Zamość 0:2. Polowali na kości czy nie?

Faworyt zrobił swoje. Victoria Żmudź na wiosnę nie przegrała ani razu u siebie, ale w sobotę musiała uznać wyższość Hetmana. Zamościanie wygrali 2:0, a oba gole zapisał na swoim koncie Aleksiej Rodewicz
Victoria Żmudź - Hetman Zamość 0:2. Polowali na kości czy nie?
FOT. ARCHIWUM

Już w czwartej minucie król strzelców IV ligi z poprzednich rozgrywek otworzył swoje bramkowe konto w bieżącym sezonie. Po dośrodkowaniu Huberta Czadego w polu karnym gospodarze porządnie się „zakotłowało”, a bramkarz Damian Wasyniuk odbił strzał przed siebie. Wykorzystał to Rodewicz i z kilku metrów posłał piłkę do siatki.

Kolejne minuty to na pewno ostra walka z obu stron. Trener gości Krzysztof Rysak miał pretensje do rywali, że grają zbyt ostro. – Ta brutalność nie była potrzebna. Można grać agresywnie, ale z poszanowaniem zdrowia przeciwnika – złościł się opiekun ekipy z Zamościa. Co na to Piotr Moliński? – W jednej sytuacji Igor Paskiw na pewno nieco przesadził, ale wszystko było efektem ostrego ataku rywala i braku gwizdka ze strony sędziego. Na boisku wcale nie było żadnej rzeźni, ani polowania na kości. Owszem walka była, ale nie wiem czego spodziewał się Hetman? Że przyjedzie do nas i po spacerku łatwo zapisze trzy punkty? Nie rozumiem tych pretensji – wyjaśnia szkoleniowiec Victorii. I dodaje, że to on stracił aż czterech piłkarzy. – Wszystkie zmiany były wymuszone przez kontuzje. Nie wiem, jak długo chłopaki będą musieli pauzować, ale to chyba najlepiej świadczy o tym, kto przesadzał.

W pierwszej połowie Maciej Muszyński miał szansę, żeby wyrównać, ale jego lob poszybował tuż nad poprzeczką. Po zmianie stron obie ekipy miały swoje szanse. Rodewicz z wolnego przymierzył w poprzeczkę, a Mateusz Tywoniuk „przekombinował” i zamiast strzelać z pierwszej piłki, niepotrzebnie ją przyjmował. W 66 minucie zawody zamknął Rodewicz. Napastnik z Ukrainy wykorzystał centrę Szymona Soleckiego i głową trafił na 0:2. Tuż przed końcem meczu Tywoniuk miał wymarzoną szansę – rzut karny. Niestety znowu spudłował. Znowu, bo to już trzecia z rzędu zmarnowana jedenastka przez tego gracza. – W 95 procentach mamy nową drużynę, więc cieszymy się, że ten pierwszy egzamin udało się zdać. Nie było lekko, ale zrobiliśmy swoje – ocenia trener Rysak.

Victoria Żmudź – Hetman Zamość 0:2 (0:1)

Bramki: Rodewicz (4, 66).

Victoria: Wasyniuk – Brodalski (82 Zieliński), Wagner, Pawelec, Ścibior, Pogorzelec (44 Fornal), Paskiw, Struk (60 Kasprzycki), Muszyński, Sawa (68 Misztal), Tywoniuk.

Hetman: Kierepka – Bubeła, Solecki, Mazur, Daszkiewicz, Markowski (46 Lucyk), Kamiński, Turczyn, Otręba (65 Dębicki (80 Fidler), Czady, Rodewicz (90 Myszka).

Żółte kartki: Pogorzelec, Ścibior, Brodalski, Paskiw, Wagner – Solecki, Bubeła.

Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 300.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama