Związkowcy uważają, że uzasadniając swoją decyzję MON przekazuje nieprawdziwe informacje, winą za porażkę obarczając zarząd firmy.
– Domagamy się upublicznienia wyników prac komisji przetargowej – dodaje Andrzej Kuchta, przewodniczący NSZZ "Solidarność” w PZL-Świdnik. – Chcemy również, by rząd zmienił skład komisji i raz jeszcze przyjrzał się wszystkim ofertom tak, by każdy z producentów mógł w praktyce zaprezentować możliwości swojego śmigłowca.Związkowcy przekonują, że resort podnosił wymagania stawiane maszynom już po zaprezentowaniu konkretnych ofert. Chodziło m.in. o gabaryty. Zdaniem pracowników PZL-Świdnik, świadczy to o preferencyjnym traktowaniu firmy Airbus Helicopters.
Związkowcy dementują również informacje, jakoby tylko maszyna francuskiego koncernu miała możliwość serwisowania w zakładach lotniczych w Łodzi (jedno z wymagań przetargowych – red.). Wszyscy oferenci podpisali bowiem z WZL Łódź odpowiednie porozumienia. Poza tym PZL-Świdnik zobowiązało się do dostarczania śmigłowców od 2017 r., a nie dopiero za cztery lata, jak informował resort obrony.













Komentarze