Wikana-Start Lublin w niedzielę zagra na wyjeździe ze Zniczem Basket Pruszków
Po świetnym, ale przegranym meczu z Toruniem koszykarze Wikany-Startu Lublin jadą do Pruszkowa. Spotkanie ze Zniczem rozegrają w niedzielę o godz. 17
- 24.01.2014 08:00

W poprzedniej serii gier podopieczni trenera Dominika Derwisza byli o krok od sprawienia sensacji.
Niestety po dogrywce ulegli liderowi tabeli 87:94. Polski Cukier SideN Toruń do pokonania „czerwono-czarnych” potrzebował jednak dogrywki i kilku szczęśliwych rzutów. - Zapomnieliśmy już o tym spotkaniu.
Analizowaliśmy je na wideo i każdy wie, jakie popełnił błędy. Dłużej nie ma się już sensu nad tym wszystkich rozwodzić, musimy po prostu wyciągnąć wnioski i skupić się na kolejnych meczach - mówi środkowy ekipy z Lublina Marcel Wilczek.
Znicz w tym sezonie gra kiepsko. Bilans drużyny z Pruszkowa to ledwie cztery zwycięstwa i aż 12 porażek. Zresztą od kilku ładnych tygodni zawodnicy Michała Spychały nie mogą dopisać do swojego konta kompletu punktów, przegrali już pięć razy z rzędu.
I w sumie w tych występach byli gorsi od rywali aż o... 80 punktów. Ostatni raz ze zwycięstwa pruszkowianie cieszyli się 8 grudnia, kiedy rozgromili Spójnię Stargard Szczeciński 80:42. Z drugiej jednak strony niedzielny rywal Wikany-Startu dużo lepiej prezentuje się przed własną publicznością, gdzie wygrał cztery z dziewięciu meczów. Najmocniejszymi punktami zespołu są: Adam Linowski (11,5 pkt i 8,3 zbiórki na mecz) oraz doskonale znany w Lublinie Michał Aleksandrowicz (11,4 pkt).
- Zdajemy sobie sprawę, że Znicz ma za sobą serię kiepskich występów i na pewno przeciwnicy będą podwójnie zmobilizowani. My od kilku spotkań dobrze prezentujemy się jednak przede wszystkim pod względem rzutowym. Jeżeli podtrzymamy formę to na pewno nasze szanse na wygraną w Pruszkowie wzrosną. Trzeba jednak mocno się postarać, bo gospodarze za wszelką cenę będą chcieli przerwać złą passę - dodaje Marcel Wilczek.
Trener Dominik Derwisz poza kontuzjowanym od dłuższego czasu Sebastianem Szymańskim ma do dyspozycji wszystkich graczy.
Reklama













Komentarze