W naszym województwie jest osiem zakładów karnych i aresztów śledczych. Siedzi w nich blisko 4 tys. przestępców. Z marcowych danych Służby Więziennej wynika, że nieco ponad połowa z nich znalazła zatrudnienie. To najlepszy wynik w Polsce.
Areszt Śledczy w Lublinie to największa tego typu jednostka w regionie – 741 osadzonych. Prawie 58 proc. z nich pracuje. – Z roku na rok powszechność zatrudnienia jest coraz większa – mówi ppłk Andrzej Fereniec, dyrektor aresztu. – Ostatnio podpisaliśmy kilka nowych umów z pracodawcami. Skazani pracują m.in. w firmach budowlanych i meblarskich oraz w jednej z dużych firm spożywczych w Lublinie. Współpracujemy również z Pocztą Polską i lubelską Strażą Miejską.
W tym przypadku skazanych zatrudnia się do różnego rodzaju prac interwencyjnych, np. sprzątania. Blisko połowa z pracujących więźniów dostaje za to wynagrodzenie. Utrzymanie jednego kosztuje ok. 3 tys. zł miesięcznie. Skazańcy zarabiają równowartość minimalnej pensji krajowej, czyli 2000 zł brutto. Tylko część tych pieniędzy trafia do ich kieszeni.
– Ze środków tych pokrywane są ich zobowiązania, np. alimenty i grzywny – wyjaśnia ppłk Fereniec. – Cześć pieniędzy trafia na fundusz pomocy postpenitencjarnej, z którego korzystają osoby wychodzące na wolność. Z wynagrodzeń skazanych finansowana jest również budowa hal produkcyjnych, czyli w praktyce kolejne miejsca pracy.
250 miejsc pracy
Hale powstają w ramach programu „Praca dla więźniów”. Zgodnie z jego założeniami w całym kraju ma powstać 40 hal. Prywatne firmy będą mogły rozpocząć w nich produkcję, zatrudniając przy tym skazanych. Jedna z takich inwestycji powstanie np. we Włodawie. Koszt budowy to 19 mln zł. Przedsiębiorca z Wielkopolski ma wyposażyć gotową halę w maszyny i urządzenia, po czym uruchomić tam produkcję mebli tapicerowanych. Powstanie w ten sposób ok. 250 miejsc pracy dla więźniów.
We włodawskim Zakładzie Karnym na około 460 skazanych pracuje ponad 230 osób. Zarówno na terenie zakładu, jak i poza murami.
– W jednostce skazani otrzymują wynagrodzenie za pracę w kuchni, magazynach oraz warsztatach – mówi Karol Kulgawiuk z włodawskiego ZK. – Poza murami zarabiają między innymi w takich firmach jak Tartak Arbor czy Green Office Ecologic w Łomazach.
– Mamy czasem drobne problemy ze skazanymi, ale generalnie jesteśmy z nich zadowoleni. Ich zadanie to recykling zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego – mówi Agnieszka Zubkowicz z firmy w Łomazach.
W Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim spośród 287 zatrudnionych skazańców, 99 pracuje poza terenem jednostki. – Praca jest nieocenionym sposobem oddziaływania, który przybliża osoby skazane do odpowiedzialnego powrotu do społeczeństwa – dodaje por. Łukasz Pruchniak, zastępca kierownika działu penitencjarnego ZK w Opolu Lubelskim.
Do pracy poza murami kierowani są sprawcy lżejszych przestępstw. Większość z nich nie sprawia problemów. W ubiegłym roku w Lublinie uciekło tylko dwóch więźniów.
– Nie byli groźni dla otoczenia. Już po kilku dniach zostali zatrzymani i wrócili do aresztu – wyjaśnia ppłk Fereniec.
Większa ulga
Korzystanie z pracy więźniów oznacza coraz większe oszczędności dla przedsiębiorców. Do niedawna mogli oni starać się o zwrot 20 proc. kosztów zatrudnia takich osób. Od kwietnia próg ten został podniesiony do 40 procent.
(p.p., bar)
W naszym województwie jest osiem zakładów karnych i aresztów śledczych. Siedzi w nich blisko 4 tys. przestępców. Z marcowych danych Służby Więziennej wynika, że nieco ponad połowa z nich znalazła zatrudnienie. To najlepszy wynik w Polsce.
Areszt Śledczy w Lublinie to największa tego typu jednostka w regionie – 741 osadzonych. Prawie 58 proc. z nich pracuje. – Z roku na rok powszechność zatrudnienia jest coraz większa – mówi ppłk Andrzej Fereniec, dyrektor aresztu. – Ostatnio podpisaliśmy kilka nowych umów z pracodawcami. Skazani pracują m.in. w firmach budowlanych i meblarskich oraz w jednej z dużych firm spożywczych w Lublinie. Współpracujemy również z Pocztą Polską i lubelską Strażą Miejską.
W naszym województwie jest osiem zakładów karnych i aresztów śledczych. Siedzi w nich blisko 4 tys. przestępców. Z marcowych danych Służby Więziennej wynika, że nieco ponad połowa z nich znalazła zatrudnienie. To najlepszy wynik w Polsce.
Areszt Śledczy w Lublinie to największa tego typu jednostka w regionie – 741 osadzonych. Prawie 58 proc. z nich pracuje. – Z roku na rok powszechność zatrudnienia jest coraz większa – mówi ppłk Andrzej Fereniec, dyrektor aresztu. – Ostatnio podpisaliśmy kilka nowych umów z pracodawcami. Skazani pracują m.in. w firmach budowlanych i meblarskich oraz w jednej z dużych firm spożywczych w Lublinie. Współpracujemy również z Pocztą Polską i lubelską Strażą Miejską.













Komentarze