Ogólnopolskie wydarzenie zorganizowała Fundacja „Solo Dios Basta”, a jego mecenasami były Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A. i Reduta PWPW - Fundacja na Rzecz Obrony Pamięci Historii Polski. Z założenia „Różaniec do granic” miał być odpowiedzią na prośbę Matki Bożej o codzienne odmawianie Różańca, którą wyraziła 140 lat temu w Gietrzwałdzie na Warmii oraz 40 lat później w portugalskiej Fatimie. W obydwu przypadkach, jako ratunek dla świata Maryja, wskazała pokutę i modlitwę różańcową.
Wzdłuż granic
W ramach popartej przez biskupów akcji wierni otoczyli całą Polskę wzdłuż jej granic modlitwą różańcową. Liczba parafii, które się w to zaangażowały i samych uczestników przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów.
Przed „Różańcem do granic” zostały wyznaczone kościoły stacyjne i punkty modlitwy wzdłuż granicy. Na tej mapie znalazły się także takie lubelskie miejscowości, jak Dorohusk, Kodeń, Pratulin, Rokitno, Janów Podlaski, Dołhobrody, Sławatycze, Sobibór, Świerże, czy Dołhobyczów.
- Różaniec jest potężną bronią w walce ze złem - przekonywał Maciej Bodasiński z fundacji „Solo Dios Basta”. - Wierzymy, że jeśli różaniec zostanie odmówiony przez około milion Polaków na granicach kraju, to może nie tylko zmienić bieg zdarzeń, ale otworzyć serca naszych rodaków na działanie Łaski Bożej.
Modlitwa we wspólnocie
- Nie tylko wzięliśmy udział w tak podniosłym wydarzeniu, ale też poza modlitwą odkryliśmy nieznaną nam dotąd wschodnią rubież Polski - mówiła pani Anna z łowickiej gminy Dmosin. - Jesteśmy zauroczeni nadbużańskimi terenami i na pewno tu wrócimy.
Gospodarzem dorohuskich uroczystości była miejscowa parafia pod wezwaniem św. Jana Nepomucena. Jak zauważył tamtejszy wikariusz ks. Grzegorz Kiciak, jeszcze nigdy we mszy świętej nie uczestniczyło tam tyle osób.
- Modlitwa we wspólnocie ma większą moc - powiedziała Anna Szewczyk z Krasnegostawu. Do Dorohuska przyjechała wraz z mężem Bogusławem i synem Bartkiem. To właśnie poruszający się wózku inwalidzkim Bartek namówił ich na udział. Na trasie do granicy, przez błoto i kałuże, jego rodzicom pomagali przenosić wózek strażacy.
- Przyjechaliśmy z różańcami nad Bug, aby modlić się za Polskę, inne kraje i o pokój na świecie, ale też i we własnych intencjach - mówiła pani Anna. - Przecież w modlitwie, na którą w domu czasem brakuje czasu, jest największa pomoc.
Jednocząca modlitwa
Ks. Janusz Rzeźnik, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Łęcznej przyjechał z całą grupą wiernych także z pozostałych dwóch łęczyńskich parafii. - Najwspanialsze jest to, że ludzie przybyli do Dorohuska nad Bug z potrzeby serca - mówi ks. Rzeźnik. - Matka Boża zachęca do modlitwy różańcowej. To droga do pokonania wszelkich problemów i przezwyciężenia trudności.
Magda, Katarzyna i Andrzej z lubelskiej parafii na Poczekajce przybyli na granicę, aby modlić się przede wszystkim o spokój i ład w Europie. - To co oglądamy w telewizji jest wysoce niepokojące - powiedział pan Andrzej. - Trudno się temu biernie przyglądać. Naszą reakcją na zło tego świata powinna być także jednocząca nas chrześcijan żarliwa modlitwa.
















Komentarze