Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

"4660 bezrobotnych, ale chętnych do pracy nie ma". Tę lukę wypełniają Ukraińcy

W ciągu ostatnich trzech lat liczba cudzoziemców zatrudnionych legalnie na terenie województwa lubelskiego wzrosła trzykrotnie. I nikt nie ma wątpliwości, że będzie rosła nadal. Stąd zmiany w przepisach, które z jednej strony są ułatwieniem dla pracodawców, a z drugiej „dokręcają śrubę”.
"4660 bezrobotnych, ale chętnych do pracy nie ma". Tę lukę wypełniają Ukraińcy
56 godzin w tygodniu pracuje średnio Ukrainiec w Polsce, 2100 zł netto zarabia średnio obywatel Ukrainy w Polsce (średnie zarobki „na rękę” obywatela polskiego to 2300 zł)

źródło: NBP

79 tys. – oficjalnie tylu bezrobotnych mieszka województwie lubelskim. W większości wypadków nie są to osoby zainteresowane podjęciem jakiegokolwiek zatrudnienia.

– Tę lukę wypełniają cudzoziemcy – przyznaje Małgorzata Sokół, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Ich liczba rośnie dynamicznie - od 25 tys. w 2014 r., do 74 tys. w 2016 r. W tym roku może ona przekroczyć 100 tys. zł.

– Dziś to rynek szuka pracownika – podkreśla Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa lubelskiego. – Już 40 proc. pracodawców zatrudnia cudzoziemców. Bo wielu najlepszych wyjeżdża z naszego województwa lub kraju. I często nie wraca.

Co się zmieni?

– Liczba wyjątków od reguły znacznie przewyższa liczbę pozwoleń na pracę – przyznaje mówi Magdalena Sweklej, z-ca Dyrektora Departamentu Rynku Pracy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. – W skali całego kraju rocznie to 1,3 mln oświadczeń od pracodawców i tylko 120 tys. pozwoleń.

Istotne zmiany w prawie wprowadza ustawa, która będzie obowiązywać od 1 lipca 2018 r.

– Dobra wiadomość jest taka, że okres przejściowy jest długi. Przez cały 2018 r. cudzoziemcy mogą pracować na podstawie starych oświadczeń – tłumaczy Sweklej.

Nowe przepisy w założeniu mają promować kontynuację współpracy z konkretnym obcokrajowcem i zawieranie umów o pracę – w okresie oczekiwania na nowe pozwolenie lub pobyt czasowy może on pracować legalnie.

Co jeszcze się zmieni? – Mając historię współpracy z konkretnym cudzoziemcem będzie można złożyć wniosek na kolejne trzy sezony. Dla obywateli sześciu tzw. „państw oświadczeniowych” (lista w ramce) jest też możliwość podjęcia pracy niesezonowej przez 3- dni. Może na mu np. zlecić pomalowanie stodoły – tłumaczy Sweklej.

I przypomina o obowiązkach, które ciążą na pracodawcach. – Po 1 stycznia pracodawca musi niezwłocznie poinformować urząd czy cudzoziemiec pojawił się w pracy czy też nie.

Chcą, ale tylko na chwilę

– Obecnie mamy zarejestrowanych 4660 bezrobotnych, ale chętnych do pracy nie ma – przyznaje Andrzej Tybulczuk, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kraśniku. – Ci ludzie rejestrują się, by zyskać uprawnienia do ubezpieczeń zdrowotnych, ale nie są zainteresowani jakąkolwiek pracą.

Fabryka Łożysk Tocznych Kraśnik S.A. zatrudnia obecnie ponad 2 tysiące pracowników. Od kilku miesięcy w halach kraśnickiego przedsiębiorstwa z chińskim kapitałem pracują też Ukraińcy.

– Obecnie zatrudniamy 43 Ukraińców. Największym problemem jest bariera językowa i duża rotacja pracowników – przyznaje Andrzej Kołtun z FŁT. – Nie interesują ich umowy o pracę, ale jedynie wysokość zarobków. Nie wiążą oni swojej przyszłości z Kraśnikiem. Traktują nasze miasto jako przystanek w drodze na zachód.

Z 300 zostało 100

Okolice Kraśnika i Opola Lubelskiego to zagłębie owoców miękkich. – Co roku potrzeba ogromnej liczby osób do zbioru owoców. Plantatorzy często stoją przed dylematem czy zostawić owoce na krzakach czy szukać pracowników zagranicą.

Rąk do pracy brakuje nie tylko w rolnictwie. – W ubiegłym roku mieliśmy 14,5 tys. oświadczeń od pracodawców, ale pracy w rolnictwie dotyczy już tylko 70 proc. – podaje dyr. Tybulczuk.

W sezonie plantatorzy z okolic Kraśnika w miejscowym PUP składają miesięcznie od 1,5 do 32 tys. oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemca.

– Czasem to nawet 200-300 oświadczeń dziennie – wylicza dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kraśniku. – Sami pracodawcy przyznają, że robią to na wyrost. Licząc na to, że jeśli złożą zapotrzebowanie na 300, to 200 dostanie wizę, a 100 przyjedzie do pracy. Bo nawet jeśli przekroczą polską granicę to wielu pojedzie dalej, do Hiszpanii czy Portugalii, gdzie pracy w rolnictwie tez nie brakuje, a stawki są kilkakrotnie większe.

Zostaną na dłużej?

– Codziennie na ulicach miasta, w obiektach publicznych, na korytarzach każdej lubelskiej uczelni słyszę język ukraiński. Musimy to uszanować i się z tego cieszyć – podkreśla Mirosława Gałan, wiceprezes Business Centre Club. – Lublin jest miastem uniwersyteckim i z wielkim ubolewaniem patrzę jak najlepsi stąd wyjeżdżają. Starajmy się robić wszystko, by Ukraińcy chcieli u nas zostać i pracować – apeluje.

– Coraz więcej osób składa wnioski o pobyt czasowy w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej samodzielnie lub w spółce z obywatelem polskim. Mimo że warunki, jakim muszą sprostać są trudne – przyznaje Aneta Tkaczyk, kierownik Oddziału ds. legalizacji pobytu cudzoziemców w Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Coraz więcej jest też wniosków o pobyt stały ze względu na pochodzenie lub rezydenta długoterminowego UE.

Jak ich zatrzymać

– Zbyt długo zajmuję się migracją, by stwierdzić, że Ukraińcy będą tu osiadać – mówi dr Krzysztof Markowski, dyrektor Urzędu Statystycznego w Lublinie. – Osoby najbardziej mobilne i wykształcone pojadą dalej. Osoby z Ukrainy maja Polskę już bardzo dobrze rozeznaną. Moim zdaniem to kwestia 2-3 lat kiedy osoby z paszportem biometrycznym będą miały dostęp do zachodnich rynków pracy.

– Z badań NBP wynika, że z Ukraińców przebywających w Polsce ok. 30 proc. wiąże swoją przyszłość z Polską, a tylko 2,5 proc. deklaruje chęć powrotu na Ukrainę – podaje Ilona Skibińska-Fabrowska, dyrektor Oddziału Okręgowego Narodowego Banku Polskiego w Lublinie.

Magdalena Sweklej, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej: W 2018 r. wypracowana zostanie nowa polityka emigracyjna. Powstaje lista zawodów, których przedstawiciele będą mieli tzw. szybszą ścieżkę do uzyskania pozwolenia na prace i pobytu stałego. Pod koniec wakacji rozesłaliśmy do naszych partnerów społecznych prośbę o wskazanie 20 kluczowych zawodów. Jeszcze do nas spływają. Zdajemy sobie też sprawę, że musimy mieć odpowiednią ofertę dla członków rodzin takich pracowników. Pracujemy nad tym.

Pozwolenia na pracę w Polsce nie potrzebują:

• studenci studiów stacjonarnych

• absolwenci polskich szkół i uczelni

• nauczyciele języków w szkołach publicznych

• obywatele Ukrainy, Białorusi, Rosji, Armenii, Gruzji i Mołdawii (na podstawie zarejestrowanego w PUP oświadczenia polskiego pracodawcy)

• obywatele ww. krajów zatrudnieni jako pomoce domowe i opiekunki dla dzieci

Zasadnicze różnice

Pozwolenie na pracę

• organ wydający pozwolenie – wojewoda

• na okres do 3 lat

• opłata za rozpatrzenie wniosku od 50 do 200 zł

zezwolenie na pracę sezonową

• organ wydający pozwolenie – starosta

• na okres do 9 m-cy w roku kalendarzowym

• opłata za rozpatrzenie wniosku – 30 zł

• decyzja może być wydana po wjeździe cudzoziemca do Polski

Debata „Cudzoziemcy na lokalnym runku pracy” odbyła się 13 listopada w Lubelskim Centrum Konferencyjnym w ramach Europejskich Dni Pracodawców


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama