Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Orlik spętany żyłką wędkarską nie mógł się swobodnie poruszać

Tym razem nikogo nie zatrzymywali, ale uwalniali. Funkcjonariusze Straży Granicznej z Hrubieszowa patrolując brzegi granicznego Bugu wypatrzyli oplątanego żyłką wędkarską orlika. To nie pierwszy przypadek, że dziki ptak zaplątał się w śmieci.
Orlik spętany żyłką wędkarską nie mógł się swobodnie poruszać

Autor: NOSG

– Spętany ptak nie mógł się swobodnie poruszać – relacjonuje ppor. Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału SG. – W związku z tym, że był to ptak drapieżny, a więc potencjalnie niebezpieczny, wezwali na pomoc profesjonalnych strażaków. Ci wyplątali go z żyłki i wypuścili na wolność.

Okazało się, że uratowany drapieżnik to objęty w Polsce ścisłą ochroną orlik krzykliwy.

– Orliki krzykliwe żywią się przede wszystkim gryzoniami, ale nie pogardzą też małym zajączkiem – mówi Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. – Akurat w rejonie Hrubieszowa znamy kilkanaście lokalizacji, w których przebywają. Tym razem orlik zaplątał się w żyłkę. Problem w tym, że ptaki, tego rodzaju surowce wykorzystują do budowy gniazd. W ten sposób same sobie stwarzając zagrożenie. Zdarzyło się, że trzeba było ratować bociana, który w swoim gnieździe zaplątał się w sznurek do snopowiązałki. Wraz z jego wzrostem ten sznurek wrastał mu w nogę. W końcu ptaka najpierw trzeba było uwolnić po czym operacyjnie usunąć obce ciało. 


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama