Niedzielny mecz śmiało można było nazwać spotkaniem dla koneserów piłki nożnej. Kostaryka od pierwszych minut postawiła na defensywę wystawiając do gry aż piątkę obrońców, a Serbowie szukali prostych środków do zdobycia bramek. Jednak Keylor Navas spisywał się bardzo dobrze między słupkami i do przerwy był bezbramkowy remis. Jednak w 56 minucie Navas nie miał już nic do powiedzenia. Po faulu na 30 metrze piłkę ustawił Kolarov i kapitalnym strzałem umieścił ją w samym okienku bramki.
Stracony gol obudził zespół z Ameryki Środkowej i mecz stał się bardziej otwarty. Na boisku pojawił się Joel Campell i miał swoją szansę, ale źle przyjął piłkę w polu karnym. Grająca z kontry Serbia mogła w końcówce trafić na 2:0. Najlepszą sytuację miał Aleksandar Mitrović, ale jej nie wykorzystał i w doliczonym czasie gry został zmieniony przez swojego imiennika Prijovicia znanego niegdyś z występów w Legii Warszawa. Ten co prawda zagrał krótko, ale zdążył obejrzeć żółtą kartkę za uderzenie w twarz jednego z rywali.
Kostaryka – Serbia 0:1 (0:0)
Bramka: Aleksandar Kolarov (56).
Kostaryka: Navas – Gamboa, Acosta, Gonzalez, Duarte, Calvo, Venegas (60 Bolanos), Guzman (73 Colindres), Borges, Ruiz, Urena (66 Campbell)
Serbia: Stojković – Ivanović, Milenković, Tosić, Kolarov, Matić, Milivojević, Milinković-Savić, Tadić (82 Rukavina), Ljajić (70 Kostić), Mitrović (90 Prijović).
Żółte kartki: Calvo, Guzman – Ivanović, Prijović.
Sędziował: Malang Diedhiou (Senegal).














Komentarze