– Pacjent przebywał u nas od godz. 19 do ok. 21. Niedługo po przewiezieniu jego stan ustabilizował się, ale niestety nie na długo – mówi Krzysztof Bojarski, dyrektor szpitala w Łęcznej. – Po pewnym czasie doszło do zatrzymania akcji serca. Podjęliśmy reanimację, ale niestety nie udało się go uratować.
Jak mówi dyrektor, nie wiadomo czy to użądlenie przez owada było bezpośrednią przyczyną śmierci 56-latka.
– Chcemy mieć stuprocentową pewność, dlatego zleciłem wykonanie sekcji, która odbędzie się w środę – mówi dyr. Bojarski. – Użądlenie może być śmiertelne w przypadku osób, które są uczulone na jad owadów. Wtedy pacjent umiera jednak zanim trafi do szpitala, bo wstrząs anafilaktyczny następuje bardzo szybko – tłumaczy.














Komentarze