Albo OFE, albo sąd: Sprzeciw kolejarza z Małaszewicz
Ponad 153 mld zł trafiło w poniedziałek z otwartych funduszy emerytalnych do ZUS. Nie wszystkim odpowiadają te zmiany.
- 05.02.2014 21:00

Sławomir Denicki, kolejarz z Małaszewicz Dużych w pow. bialskim, nie zgadza się na przeniesienie swoich oszczędności do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
W tej sprawie napisał list do centrali OFE. 57-latek zapowiada, że w ostateczności poda do sądu swój fundusz emerytalny. Teraz szuka sojuszników popierających jego inicjatywę.
- 15 lat temu dobrowolnie zawarłem dwustronną umowę z OFE. Do tej pory zgromadziłem ok. 50 tys. zł - szacuje kolejarz. - Tymczasem z ZUS żadnej umowy nie podpisywałem, zatem przesunięcie moich środków będzie jednostronnym złamaniem umowy, bez wypowiedzenia jej warunków i narazi mnie na duże straty - przypuszcza Denicki.
Jako kolejarz pracujący w ciężkich warunkach pan Sławomir będzie mógł przejść na emeryturę już za 3 lata. Zgodnie z nowymi przepisami, osoby ubezpieczone, którym zostało mniej niż 10 lat do emerytury nie mają wyboru, bo ich składka i tak trafi do ZUS. Jak podaje "Gazeta Prawna” dotyczy to 2,5 mln Polaków. - Ja i moi koledzy kolejarze obawiamy się, czy w ogóle za te kilka lat znajdą się środki na nasze emerytury - dodaje mieszkaniec Małaszewicz z 41-letnim stażem pracy.
Denicki zaznacza, że gotów jest wystąpić na drogę sądową. - Sam nic nie wywalczę. Dlatego apeluję do osób, które znalazły się w podobnej sytuacji do mojej, którym zostało mniej niż 10 lat do emerytury. Nie dano nam żadnego wyboru - podkreśla. Nasz czytelnik zmobilizował już środowisko kolejarzy, teraz chce dotrzeć do mieszkańców regionu. - Można przecież złożyć pozew zbiorowy przeciw OFE i razem wynająć adwokata. W poniedziałek Denicki wysłał list do centrali OFE, jeszcze nie otrzymał odpowiedzi.
Pan Sławomir czeka na odzew: [email protected] zbiorowy zapowiada też grupa prawników z warszawskiej kancelarii Dentons. Wystąpią w imieniu tych, którzy nie zgadzają się z przeniesieniem ich aktywów z OFE do ZUS. Prawnicy zaproponują politykom ugodę. W przeciwnym razie złożą pozew, do którego każdy będzie mógł się przyłączyć. Powołują się na niezgodność ustawy z konstytucją.
Reklama












Komentarze