Goście tanio skóry nie sprzedali. Przez kilkanaście minut to oni byli częściej na prowadzeniu. Po raz ostatni w 13 minucie, kiedy prowadzili 5:4. Później lepiej radzili sobie podopieczni trenera Michała Skórskiego i szybko to oni odskoczyli na dwie bramki (7:5). Zacięta walka trwała jednak do końca pierwszej połowy. Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 14:12.
Druga odsłona? Obraz gry niewiele się zmienił. Owszem, najpierw Azoty wypracowały sobie solidną zaliczkę sześciu goli (20:14). Energa nie zamierzała się jednak poddawać i cały czas naciskała gospodarzy. W 53 minucie kibice obu ekip mogli być pełni nadziei, bo tablica wyników wskazywała wynik 23:21 na korzyść Azotów.
Końcówka w wykonaniu puławian była jednak piorunująca. Pięć minut później zrobiło się już 29:22 i było jasne, że to Rafał Przybylski i jego koledzy zameldują się w ćwierćfinale Pucharu Polski. I dokładnie tak było. Miejscowi w ostatnich sekundach jeszcze poprawili rezultat do 32:23.
Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz 32:23 (14:12)
Azoty: Bogdanow, Borucki – Przybylski 8, Akimenko 6, Gumiński 4, Łangowski 3, Podsiadło 3, Dawydzik 3, Kowalczyk 2, Jarosiewicz 2, Rogulski 1, Bachko.
Energa: Krekora, Zakreta, Liljestrand – K. Pilitowski 9, M. Pilitowski 5, Krytski 3, Adamski 3, Szpera 2, Misiejuk 1, Galewski, Bożek, Drej, Klopsteg, Maliarewicz.
![Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz 32:23. Witamy w ćwierćfinale Pucharu Polski [zdjęcia] Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz 32:23. Witamy w ćwierćfinale Pucharu Polski [zdjęcia]](https://static2.dziennikwschodni.pl/data/articles/xl-azoty-pulawy-energa-mks-kalisz-32-23-witamy-w-cwiercfinale-pucharu-polski-zdjecia-1751723546.jpg)













Komentarze