Opolanin - Hetman 0:2 , Victoria - GKS II 5:1
Bramki Przemysława Gałki i Krystiana Szury zapewniły trzy punkty Hetmanowi. Beniaminek zdeklasował GKS.
- 12.05.2013 22:09

Zamościanie pewnym krokiem zmierzają w kierunku III ligi. Opolanin dotrzymywał im kroku tylko w pierwszej połowie. W drugiej worek z bramkami rozwiązał Rafał Turczyn, który dał Hetmanowi prowadzenie w 58 min, a niewiele później jego wyczyn skopiował Krystian Szura.
– W pierwszej połowie gospodarze grali bardzo agresywnie, ale mieliśmy swoje sytuacje, po których powinniśmy strzelić bramki – uważa Robert Wieczerzak, trener Hetmana. – Okazji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Przemek Gałka. Sędzia powinien też podyktować karnego za faul na Hubercie Czadym.
Lider dopiął swego na początku drugiej połowy. – Po tych dwóch bramkach kontrolowaliśmy sytuację i Opolanin już nam nie zagroził. Myślę, że lepiej wytrzymaliśmy ten mecz fizycznie. Powinniśmy zdobyć jeszcze więcej goli, bo dobrych okazji nie wykorzystali Dawid Dobromilski, Sebastian Sadowski, czy Bartek Mazur, który przestrzelił z 3 metrów – podkreśla Wieczerzak.
Dzięki wygranej, i jednoczesnej porażce rezerw GKS Bogdanka w Żmudzi, Hetman powiększył przewagę nad łęcznianami do siedmiu punktów.
Opolanin przegrał piąte spotkanie w tym sezonie, w tym trzecie na własnym boisku. – To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu – mówi Michał Kuś, trener drużyny z Opola Lubelskiego. – Bramki dla Hetmana nie padły po jakichś niesamowitych akcjach, ale po prostych błędach naszych obrońców.
Szkoleniowiec beniaminka nie ukrywa jednak, że Hetman zasłużył na trzy punkty. – Wygrał lepszy, ale szkoda mi chłopaków, bo podjęli rękawicę i do momentu straty goli walczyli z liderem jak równy z równym. Nie udało się osiągnąć dobrego wyniku, bo zamościanie mają w składzie indywidualności, które potrafią w odpowiednim momencie przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny – dodaje Kuś.
Opolanin Opole Lubelskie – AMSPN Hetman Zamość 0:2 (0:0)
Bramki: Gałka (58), Szura (69).
Opolanin: Jakóbczyk – Nowak, Górski, Fliszkiewicz, Bąk, Sak (65 Górniak), Turski, Dajos, Saja (83 Fiuk), Sawicki (65 Olchawski), Rak.
Hetman: P. Dobromilski – D. Dobromilski, Grela, Mazur, Sobczyk, Turczyn (65 S. Sadowski), Kycko (83 Wurszt), Rajtar, Czady (75 P. Dębicki), Szura (80 D. Dębicki), Gałka.
Żółte kartki: Górski, Bąk, Dajos, Sak (O) – Turczyn (H). Sędziował: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin). Widzów: 300.
Takiego wyniku chyba mało kto się spodziewał. Broniąca się przed spadkiem Victoria ograła na swoim boisku wicelidera tabeli z Łęcznej i to aż czterema bramkami. To niespodzianka, bo w składzie rezerw Bogdanki zagrało aż dziewięciu zawodników z szerokiej kadry pierwszej drużyny, m.in. Kamil Oziemczuk, Grzegorz Wojdyga, Michał Zuber i Ricardo. To jednak nie wystraszyło gospodarzy, którzy już po pierwszej połowie prowadzili 3:0.
– Zagraliśmy najlepszy mecz w tej rundzie – mówi Piotr Moliński, trener Victorii. – Wychodziło nam w nim znacznie więcej niż zazwyczaj. Wcześniej ze skutecznością było bowiem różnie, a w tym spotkaniu udało nam się wykorzystać stworzone sytuacje. Bogdanka była więcej przy piłce, ale my wyprowadzaliśmy kontry, które kończyły się bramkami. Goście próbowali jeszcze walczyć po strzeleniu gola na 3:1, ale po naszej natychmiastowej odpowiedzi i podwyższeniu wyniku mecz toczył się już praktycznie pod nasze dyktando – dodaje.
To ósme zwycięstwo Victorii w tym sezonie, która nie składa broni w walce o utrzymanie IV ligi dla Żmudzi.
Victoria Żmudź – GKS II Bogdanka 5:1 (3:0)
Bramki: K. Sawa (13), Mroczek (25), K. Kiejda (28), Wagner (65), Olęder (87) – Pielach (60).
Victoria: Wikło – Zwolak, Klajda, Ciechoński, Ł. Kiejda, Pogorzelec (74 Wysokiński), K. Kiejda, K. Sawa (87 Jędruszak), Olęder (90 Kasprzycki), Mroczek, Wagner (82 Panasiuk).
GKS II: Budzyński – Dubicki, Tymosiak, Pielach, Wojdyga, Zuber (78 Jarkiewicz), Gamla, Ricardo, Kusiak (70 Świech), Klimkiewicz (29 Chwedczuk), Oziemczuk.
Sędziował: Karol Walczuk (Lublin). Widzów: 150.
Reklama













Komentarze