W sobotę o 13.30 Legia Warszawa – Lech Poznań. Transmisja na żywo w TVP1 i Canal+
W polskiej ekstraklasie mistrzostwo zdobywa zespół, który zdobędzie najwięcej punktów w 30 spotkaniach. W sobotę pozostałe 29 meczów przestanie mieć jednak znaczenie, bo o losach tytułu może zadecydować tylko jeden.
- 16.05.2013 12:41

Legia i Lech zdominowały rozgrywki. Po 26 kolejkach mają na koncie odpowiednio 59 oraz 57 punktów i olbrzymią przewagę nad resztą stawki. To jedyne kluby w Polsce, które są już pewne, że za rok zagrają w europejskich pucharach. Apetyty są jednak znacznie większe, w obu przypadkach sięgają mistrzostwa Polski.
Warszawiacy czekają na tytuł od 2006 roku. Bardzo blisko sukcesu byli już przed rokiem, ale na finiszu rozgrywek musieli uznać wyższość Śląska Wrocław. Kolejorz po raz ostatni triumfował w lidze w sezonie 2009/10, gdy w składzie brylowali: Robert Lewandowski, Sławomir Peszko czy Semir Stilić. W Poznaniu nadal jest jednak siedmiu piłkarzy, pamiętających fetę na rynku sprzed trzech lat.
– Leczyłem wówczas kontuzję i zagrałem w lidze tylko dwa razy. Jeżeli Bóg teraz pozwoli nam wygrać, to stanie się to dzięki naszej jedności. Po ostatnim meczu będziemy mogli stanąć w kole i to pokazać – powiedział Luis Henriquez na łamach „Przeglądu Sportowego”.
Jeżeli zwycięży Legia, odskoczy od Lecha na pięć punktów i będzie już o trzy „oczka” od mistrzostwa. Wygrana Lecha sprawi, że to Kolejorz będzie panem własnego losu, a remis pozostawi sprawę otwartą, lecz w Poznaniu będą musieli wygrać wszystko do końca i liczyć na wpadkę rywali.
– Po tym meczu nie będzie dwóch drużyn zależnych tylko od siebie. Zagrajmy swoje, a wygramy. Jesienią, gdy ograliśmy Lecha 3:1 przy Bułgarskiej udowodniliśmy, że potrafimy grać mecze o wysoką stawkę. W Poznaniu powinni o tym pamiętać – przestrzegł trener Legii Jan Urban na przedmeczowej konferencji prasowej.
Jutro będzie musiał skompletować podstawową jedenastkę bez kontuzjowanego Jakuba Rzeźniczaka. Z Lechem na pewno nie zagra też Danijel Ljubolja, karnie przesunięty do Młodej Ekstraklasy, po tym, jak przesadził ze świętowaniem zdobycia Pucharu Polski. Dopiero przed meczem okaże się, czy wystąpią Inaki Astiz i Dominik Furman.
Problemy kadrowe mają też w Poznaniu. Wykluczony jest występ Jasmina Buricia i Manuela Arboledy, a pod znakiem zapytania stoi gra Aleksandra Tonewa i Henriqueza.
Sobotni hit T-Mobile Ekstraklasy obejrzy na żywo 30 tys. kibiców. Wszystkie bilety zostały już sprzedane. Fani, którym nie udało się nabyć wejściówek, mogą włączyć telewizory. Transmisję z meczu przeprowadzi Canal+ Family HD i TVP1.
Reklama













Komentarze