Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Spłonęło 30 ha lasów w pow. bialskim. Najprawdopodobniej to było podpalenie

30 hektarów lasów spłonęło w ciągu kilku ostatnich dni na terenie Nadleśnictwa Międzyrzec. Z pierwszych ustaleń wynika, że przyczyną gigantycznego pożaru było podpalenie.
Spłonęło 30 ha lasów w pow. bialskim. Najprawdopodobniej to było podpalenie

Autor: Piotr Sobowicz/Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie

Pożar wybuchł we wtorek na obszarze Leśnictwa Żelizna. Ogień przeniósł się na drzewostany otaczające użytek ekologiczny i bardzo szybko opanował fragment Uroczyska Borodacz, zajmując m.in. znaczne obszary siedlisk bagiennych.

– Rozpoczęliśmy skoordynowaną akcję gaśniczą z udziałem strażaków z PSP, wielu jednostek OSP, Wojskowej Straży Pożarnej, pracowników nadleśnictwa oraz pracowników zakładów usług leśnych, którzy z poświęceniem pomagali nam w gaszeniu pożaru. W szczytowym momencie w trwającą kilka dni akcję było zaangażowanych kilkadziesiąt osób. Szybkie zakończenie akcji utrudniały podmuchy wiatru, który powodował rozprzestrzenianie się ognia w zastraszającym tempie – relacjonuje Piotr Kowalczuk, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Międzyrzec.

Kilkudniowa akcja gaśnicza dopiero dobiega końca, dlatego jest jeszcze za wcześnie na szacowanie strat. Z pewnością będą one duże, szczególnie w wymiarze przyrodniczym.

– To jeden z największych pożarów na naszym terenie w ciągu ostatnich lat – komentuje Ewa Pożarowszczyk, rzecznik prasowa RDLP w Lublinie. – Pożar objął swoim zasięgiem znaczącą część użytku ekologicznego oraz drzewostany gospodarcze.

Ucierpiały wyjątkowe bagienne siedliska przyrodnicze z wieloma cennymi gatunkami rodzimej flory i fauny. 

Dogaszania pożaru nie ułatwia brak opadów i utrzymująca się przez dłuższy czas niska wilgotność ściółki.

– W tej chwili na terenie całej lubelskiej dyrekcji LP obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. W lasach jest bardzo sucho, w wielu miejscach od dłuższego czasu nie są odnotowywane opady, a pożarom sprzyja nie tylko brak deszczu, lecz także wiatr, który wysusza rośliny. Niestety, jak wynika ze statystyk, częstą przyczyną powstawania ognia w lasach jest człowiek – tłumaczy dyrektor RDLP w Lublinie, dr inż. Marek Kamola.

Źródło: www.lublin.lasy.gov.pl

 

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama